Bronisław Wildstein

i

Autor: Piotr Piwowarski Bronisław Wildstein

Wildstein o Lewickiej: Dziennikarka była bezczelna

2015-11-23 21:23

Bronisław Wildstein, publicysta ,,wSieci" i były prezes TVP ocenia awanturę, jaka miała miejsce pomiędzy dziennikarką Karoliną Lewicką a Piotrem Glińskim w rozmowie z ,,Super Expressem".

"Super Express": - Nie milkną echa telewizyjnej rozmowy Karoliny Lewickiej z prof. Piotrem Glińskim. Wicepremier zarzucił prowadzącej i całej TVP robienie programu propagandowego. Jak pan to ocenia?

Bronisław Wildstein: - Niestety, to, co mówi minister Gliński, jest prawdą. Oglądałem tę rozmowę. Muszę przyznać, że byłem jednak zdumiony. Myślałem, że tzw. Telewizja Publiczna nie zaskoczy mnie niczym, a tu redaktor Karolina Lewicka jednak mnie zaskoczyła. To nie była żadna rozmowa, ale przesłuchanie, w którym pani "prokurator" Lewicka miała gotową tezę, którą chciała narzucić rozmówcy. A ponieważ ten nie bardzo chciał się temu podporządkować, to mu przerywała, przeszkadzała, nie dała się wypowiedzieć. Manipulowała, obrażała, była arogancka i bezczelna.

- Dobrze. Ale polityk powinien być jednak gruboskórny. Prof. Piotr Gliński zdenerwowany stwierdził, że telewizja jest propagandowa, ale to wszystko "się skończy". Czy reakcja ministra, występującego już nie w charakterze eksperta, ale wicepremiera rządu, nie była mocno przesadzona?

- To jak sytuacja, w której biją człowieka w biały dzień, a my byśmy się mieli zastanawiać, czy czasem za głośno nie krzyczał. Jakoś nie potrafi we mnie wzbudzić to większego poruszenia. Poza tym profesor Gliński ma rację, mówiąc, że takie praktyki w mediach publicznych muszą się skończyć. I to jest zadanie dla tego rządu.

- Jak te zmiany w mediach publicznych powinny wyglądać?

Kluczowe jest przywrócenie podstawowych standardów w całej Telewizji Publicznej. Bo problem nie dotyczy tylko programów informacyjnych, choć ich dziennikarze są na pierwszej linii frontu. To, jak funkcjonuje choćby TVP Kultura, jest wielkim skandalem. Stacja ta jest narzędziem kontrkultury, gdzie filozofii ma nauczać Jan Hartman, który stoi mocno po określonej stronie ideologicznego frontu. To tak, jakby nauk politycznych nauczać miał Janusz Palikot. Telewizja Publiczna zupełnie odeszła od standardu tego, czym powinna być. A dziennikarze w skrajnym wydaniu zachowują się właśnie jak ta pani w programie z profesorem Piotrem Glińskim.

Zobacz także: Awantura w telewizji! Gliński vs. Lewicka