Czarzasty

i

Autor: Super Express TV

Włodzimierz Czarzasty komentuje: Sprawy socjalne nie mają barw

2018-04-09 9:00

Włodzimierz Czarzasty podsumowuje ostatnie sondaże, zgodnie z którymi, SLD może liczyć na wejście do Sejmu.

„Super Express”: – Po awanturze wokół nagród dla ministrów w sondażach najbardziej zyskuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. Czujecie się zwycięzcami tej sytuacji?

Włodzimierz Czarzasty: – Nie czuję się żadnym zwycięzcą. Członkowie SLD w powiatach mają pracować, tak jak pracowali, mają nie fascynować się dzisiejszymi wynikami, bo sondaże to nieostateczne wyniki. Zero bufonady, arogancji. Skromność i do roboty.

– Czy ten wzrost nie wynika z tego, że odbieracie elektorat socjalny PiS?

– Jeśli elektorat PiS jest tak jak my za prawami kobiet, sceptyczny do Kościoła, popiera państwo świeckie, Unię Europejską, potępia łamanie konstytucji, praworządności i podporządkowanie sądów politykom, to owszem… Przecież ja z PiS nie mam nic wspólnego! To, co robią władze tej partii, łamanie praworządności, doprowadzi je przed Trybunał Stanu. Jedyne miejsce, w którym mogą się znaleźć.

– Chodzi o socjalnych wyborców PiS, dla których sprawy ideologiczne i światopoglądowe mają mniejsze znaczenie.

– O każdy elektorat należy walczyć. Sprawy socjalne nie mają barw. Jeśli wrócimy do Sejmu, to takie zdobycze jak 500 plus ewidentnie będziemy popierali. Jeśli chodzi o wiek emerytalny, to przecież Platforma Obywatelska podwyższyła wiek emerytalny z wieku wcześniej danego Polakom przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Uważamy też, że nadal są do uregulowania sprawy związane z umowami śmieciowymi. Mamy postulat, by najniższa emerytura i najniższa renta były równe najniższemu wynagrodzeniu, a więc minimum 2100 zł. Jest postulat emerytury wdowiej. Czyli jak jedna osoba umrze, to współmałżonek otrzymuje 100 proc. własnej emerytury plus 80 proc. osoby zmarłej. Jest więc do zrobienia wiele. A czy to zrobi PiS, czy SLD nie ma znaczenia, bo ludziom należy pomagać.

– Skąd propozycja likwidacji Senatu, którą zgłosiliście?

– To nie jest pomysł nowy. Gdy Polska przystępowała do Unii Europejskiej, istniała konieczność dostosowania polskiego prawa do prawa UE, konieczna była izba refleksji, w której można było wiele rzeczy poprawić. Teraz w Senacie mamy w większości obiboków wypełniających polecenia od władcy marionetek, czyli Kaczyńskiego. Zamiast izby refleksji mamy izbę głupoty. Bo jaka to izba refleksji, skoro wysiłek intelektualny senatorów sprowadza się do otwarcia koperty, którą marszałek Senatu dostaje od Kaczyńskiego? Stąd skoro mówi się o obniżeniu pensji posłów, my przypominamy nasz dawny postulat – aby zlikwidować Senat, który jest już niepotrzebny.

Czytaj: Najnowszy sondaż partyjny. MOCNA przewaga PiS. Jaka koalicja możliwa?