Dr Wojciech Jabłoński

i

Autor: Piotr Grzybowski

Wojciech Jabłoński: Dom wariatów - "Chrystus" Schetyna, Petru "Napoleon"!

2016-10-27 4:00

"Super Express": - Minął rok od wyborów w 2015 roku. Jak ocenia pan to, co przez ten rok robiła opozycja, czemu wypada tak słabo w sondażach? Wojciech Jabłoński: - Najprościej byłoby powiedzieć, że opozycja ten rok przespała. Jednak przespać rok może ktoś, kto potem jednak jest w stanie wstać i cokolwiek robić. A tu mamy do czynienia nie tyle ze snem, co z paraliżem. Objawia się on na kilku frontach politycznej komunikacji. Pierwszy to złe dobranie tematu. W polityce wygrywa ten, kto narzuci odpowiednie tematy. W przypadku partii rządzącej było to 500 plus. Opozycja podjęła tematy niezbyt fortunne, jak choćby sprawa Trybunału Konstytucyjnego, która nie obchodziła w Polsce nikogo. Rząd łatwo zepchnął tę sprawę na margines. Mimo to opozycja cały czas obstawała przy TK, odmieniała go przez wszystkie przypadki. I to pomimo nikłego zainteresowania społeczeństwa tą sprawą. Zobacz: Prof. Bogusław Grabowski: Ten rok to katastrofa

- Co jeszcze, oprócz złego doboru tematów debaty, jest problemem opozycji?

- Brak liderów. W PO mamy przewodniczącego, który dorwał się do władzy nad masą upadłościową, jaką jest Platforma Obywatelska, który również w partii ma wewnętrzną opozycję. Cała opozycja ciągnie za sobą ogony afer - jak choćby afera reprywatyzacyjną w Warszawie z jednej strony, z drugiej brak rozliczeń z Państwową Komisją Wyborczą przez Nowoczesną czy Partię Razem.

- Platforma Obywatelska nawiązała współpracę z Lechem Wałęsą, który odszedł z KOD.

- Powiem brutalnie - tu nie było o kogo grać. Wałęsa nie odgrywa żadnej roli politycznej, a rola symboliczna jest mocno osłabiona przez ciążącą na Wałęsie aferę Bolka. Natomiast ta rywalizacja KOD z PO o Wałęsę jest kolejnym dowodem braku spójności w obozie tzw. opozycji. Obóz ten rozpaczliwie potrzebuje zjednoczenia, a to zjednoczenie nie następuje, bo obóz ten ma wielu miernych liderów, którzy uważają siebie za nowych Napoleonów. To opozycyjny dom wariatów, w którym spotkać możemy kilku "Napoleonów" i kilku "Chrystusów". Ale ani zbawienia, ani podboju Europy to z tego nie będzie.

Zobacz: Prof. Bogusław Grabowski: Ten rok to katastrofa