Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Sławomir Jastrzębowski: Wotum nieufności, czyli show

2017-04-07 22:52

Oczywiście Sejm odrzucił wotum nieufności Platformy dla rządu, bo taka jest sejmowa arytmetyka i wszyscy o tym wiedzieliśmy. Obserwując kolejne wystąpienia w telewizji, w pewnym momencie pomyślałem sobie nawet, że sprawny obserwator sceny politycznej mógłby napisać zarysy przemówień wszystkich prezentujących się nam wczoraj osób i niekoniecznie musiałby się pomylić. Przecież - nie okłamujmy się - tu wcale nie chodziło o rzeczowe argumenty, tylko o możliwość przekazania tych argumentów i zaprezentowania się z nimi. Dobierano je nie na zasadzie "ma być uczciwie i merytorycznie", tylko na zasadzie "ma być uczciwie według mnie, a tamtym trzeba dowalić". Więc dowalano.

Słabością opozycji jest to, że Platforma Obywatelska jeszcze przez kilka dobrych lat będzie musiała dźwigać na sobie "a za waszych czasów to.", zanim pamięć społeczeństwa zacznie się zacierać i pokrywać wpadkami władzy, która - ze swej natury - musi się zużywać. Niestety dla PO, ta pamięć jest wciąż świeża i dlatego dla wielu słowa przemówienia Schetyny pobrzmiewają hipokryzją. Pamiętamy przecież, jak szefowie PO mówili, że pieniędzy na 500 plus nie ma, i że się nie da. Kiedy okazało się, że się jednak da, zmienili zdanie i ustami Schetyny przekazują, że tych pieniędzy jest więcej i wystarczy już na pierwsze dziecko. Niełatwo uwierzyć w słowa o niszczeniu państwa, kiedy ma się w uszach słowa ministra PO, że państwo za czasów rządów tamtej partii to "ch., d. i kamieni kupa". Żonglowanie danymi gospodarczymi przez obie strony jest dla zwykłych ludzi niezrozumiałe, ale wystarczy lekka znajomość realiów, żeby dostrzec manipulacje i wybiórcze podawanie informacji przez strony. Wreszcie karkołomne straszenie, że PiS chce nas wyprowadzić z Unii Europejskiej, musiało się spotkać z dosadną repliką będącego wczoraj w znakomitej formie Pawła Kukiza, który stwierdził, że widzi różnice między "miłością i partnerstwem a prostytucją", co było jawnym przytykiem do mało asertywnej polityki międzynarodowej Tuska. Kto wygrał wczorajsze starcie? Nikt. Demokracja niesie ze sobą pewne puste w sumie formy, które nie są tylko scenicznym show. Nawet przyjemnie się ogląda. I to wszystko.

Zobacz także: Wotum nieufności. WYNIK GŁOSOWANIA. Kto jak głosował?