Barbara Dolniak, Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Artur Hojny

Barbara Dolniak w WIĘC JAK: Wymiar sprawiedliwości jest podporządkowywany władzy

2017-04-08 4:00

Barbara Dolniak, posłanka Nowoczesnej i wicemarszałkini Sejmu, w rozmowie z redaktorem naczelnym "Super Expressu" Sławomirem Jastrzębowskim.

"Super Express": - Dlaczego Nowoczesnej spada poparcie w sondażach? Co trzeba zrobić, żeby się ono odbudowało?

Barbara Dolniak: - Sondaże mają to do siebie, że raz rosną, a raz spadają. Natomiast oczywiście trzeba się im przyglądać i wyciągać z nich wnioski na przyszłość. I Nowoczesna to robi.

- Tak naprawdę mamy do czynienia z sytuacją, w której mieliście poparcie wynoszące ok. 20 pkt proc. PO miała ok. 10 pkt proc. mniej. A teraz sytuacja się zmieniła - PO poszła w górę waszym kosztem.

- To pokazuje, że sondaże się zmieniają w okresie między wyborami. To jest swego rodzaju ocena aktualnej sytuacji przez wyborców.

- Więc co źle robicie?

- Potrzebujemy większej aktywności - zarówno w Sejmie, jak i w strukturach regionalnych. I to są działania, które podejmujemy. Np. niedawno w Sejmie odbył się zorganizowany przeze mnie kongres na temat mediacji, a więc sposobu rozwiązywania sporów, który poprawi funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, dając szansę na zmniejszenie kolejek w sądach.

- Z dużym podziwem patrzę na to, jak pani próbuje uciec od tego, o czym wszyscy wiedzą - spadek w sondażach spowodowany był m.in. wycieczką do Portugalii.

- Ale od tego czasu już chyba nie ma więcej wycieczek, więc z tego też zostały wyciągnięte wnioski. A myślę, że wyborcy zainteresowani są przede wszystkim naszą merytoryczną pracą.

- Fantastycznie. W piątkowym "SE" opublikowaliśmy zdjęcia, na których pan Petru z panią Schmidt siedzą w filharmonii i słuchają tego Niemca Beethovena.

- Widocznie obydwoje interesują się muzyką poważną.

- Czy sądzi pani, że tę sytuację trzeba było jakoś wyjaśnić wyborcom? To, że te konsultacje pomiędzy panem Petru a panią Schmidt są tak bliskie?

- Ale mówił pan, że będziemy rozmawiać o Krajowej Radzie Sądownictwa!

- Dobrze, pani marszałek. W KRS jest 25 osób. Rząd chce zreformować to ciało tak, żeby teraz składało się z dwóch izb i żeby nie było tak, że większość członków KRS wybierają sami sędziowie. Podoba mi się to!

- Rządzący podają nawet przykład Hiszpanii, gdzie to Sejm wybiera sędziów do instytucji analogicznej do naszego KRS. Natomiast zapominają dodać, że kandydatów wskazują i opiniują tam właśnie sędziowie. Bo KRS jest po to, by strzec niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Więc jeżeli będzie poddawana wpływom czy to władzy ustawodawczej, czy wykonawczej, to utraci swój podstawowy cel, założenie, dla którego ma funkcjonować.

- Ale może dobrze, żeby ci sędziowie byli wybierani w większości przez Sejm i Senat?

- To niestety jest niebezpieczeństwo wiążące się nie tylko z kwestią wyboru, ale przede wszystkim podmiotów uprawnionych do wskazywania kandydatów. Niestety, są to politycy, bo według projektu ustawy mogą ich wskazywać prezydium Sejmu lub co najmniej 50 posłów. Mało tego, przewidziane jest takie rozwiązanie, że stowarzyszenia sędziowskie mogą opiniować te kandydatury. A co jeśli kandydatura pojawi się w ostatnim dniu? Ja wiem, że PiS ma szybkie tempo procedowania, ale to chyba zbyt krótki czas na wydanie opinii.

- Uważa pani, że system sądownictwa powinien się zmienić?

- Wymiar sprawiedliwości trzeba reformować i podejmować działania, które faktycznie pozwolą na zmianę zarówno wizerunku, jak i pracy wymiaru sprawiedliwości.

- A co jest nie tak z wizerunkiem wymiaru sprawiedliwości?

- A nie słyszy pan co minister i jego zastępcy opowiadają o wymiarze sprawiedliwości?

- Opisuję takie sprawy. Np. że sędzia ukradł kiełbasę czy pendrive'a. Boli to panią, gdy takie rzeczy wychodzą na jaw?

- Czy przez jednostkowe przypadki oceniamy całą grupę zawodową? To tak jakby któryś dziennikarzy zrobił coś takiego i co, wtedy ocenialibyśmy przez to również pana postawę, pana osobę?

- Często niestety tak bywa.

- Ale to jest niestety nierzetelne!

- Niestety, tak to działa. Chociaż to jest nierzetelne.

- To jest niesprawiedliwe. I z takim postępowaniem należy walczyć. Minister sprawiedliwości i wiceministrowie powinni lubić swoją pracę, powinni być pozytywnie nastawieni do tego, co robią.

- Nie widzi pani pasji u Ziobry?

- Słyszę tylko ciągłą krytykę. Proponowałabym najpierw sprawdzić liczbę wpływających spraw, przez które przedrzeć się muszą sędziowie. Proszę policzyć te sprawy i to, ilu sędziów orzeka. Wtedy okaże się, jaka liczba spraw przypada na poszczególnego sędziego.

- Powiem pani, jaki jest ogląd niektórych sędziów przez opinię publiczną - sprawiedliwy lub niesprawiedliwy, ale jednak ogląd. Otóż sędziowie to jest ta kasta, która sama sobą rządzi i zawsze staje w swojej obronie.

- Tu też się nie mogę zgodzić. Toczą się postępowania dyscyplinarne, zapadają w nich rozstrzygnięcia. I sędziowie mówią, że są za reformą wymiaru sprawiedliwości. Nie wszystkie osoby nadają się do zawodu sędziego, ale tak jest w każdej profesji.

- Co najbardziej doskwiera sędziom? Oczywiście oprócz Ziobry.

- Rzetelny przekaz o ich pracy.

- A w pracy?

- Niestety, brak czasu. Proszę sobie wyobrazić, ile ma czasu na sprawę, ile ma możliwości.

- Ziobro mówił, że sędziów jest u nas proporcjonalnie więcej niż we Francji czy na zachodzie Europy.

- Wiem, że to jest często powtarzane...

- I to się niestety zgadza.

- Ale zapomina się o drugiej części tej wypowiedzi - o liczbie i rodzaju spraw, jakie wpływają do polskich sądów. Czy wpłynął jakiś projekt ustawy, która usprawniłaby wymiar sprawiedliwości, usprawnia pracę sądów?

- Słyszałem, jak premier Beata Szydło powiedziała, że wymiar sprawiedliwości zostanie zreformowany.

- Ciągle mówimy, że zostanie zreformowany. To ciągle jest czas przyszły, a mija już półtora roku rządów PiS. Nie ma żadnego projektu ustawy, który usprawniałby pracę wymiaru sprawiedliwości. Natomiast są projekty, są uchwalane ustawy, które podporządkowują go władzy wykonawczej.

Zobacz także: Wotum nieufności. WYNIK GŁOSOWANIA. Kto jak głosował?