Eugeniusz Kłopotek

i

Autor: Tomasz Radzik Eugeniusz Kłopotek

Eugeniusz Kłopotek w rozmowie z "Super Expressem". Z totalną opozycją w wyborach nie pójdziemy

2018-01-25 3:00

Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek w "Super Expressie" komentuje przyszłość PSL po porozumieniu z Europejskimi Demokratami.

"Super Express": - Co dalej z PSL?

Eugeniusz Kłopotek: - Trwa, będzie trwać i trwa mać!

- Jednak mało brakowało, a klub w Sejmie trwać by przestał, by go ratować, połączyliście siły z Unią Europejskich Demokratów. Zaskakujący ruch w celu poszerzenia elektoratu czy raczej akt desperacji?

- Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Najpierw z klubu odeszła pani Andżelika Możdżanowska, a następnie Mieczysław Baszko. Jego odejście było szczególnie przykrym zaskoczeniem. Wydawał się twardym ludowcem, z ogromnym doświadczeniem, a okazał się cieniutki pod tym względem. Odejście tych polityków sprawiłoby, że mamy mniej niż 15 posłów, więc tracimy status klubu parlamentarnego. Biorąc pod uwagę, że zbliżają się kolejne wybory, to utrata klubu byłaby poważnym ciosem. Wyciągnięcie pomocnej ręki przez Europejskich Demokratów, połączenie sił zapobiegło katastrofie i uratowało klub. Kłusownikom politycznym, jak ich określa prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, nie udało się na szczęście rozbić PSL, mam nadzieję, że to podbieranie naszych ludzi wreszcie się skończy.

- Europejscy Demokraci są jednak ugrupowaniem odwołującym się do elektoratu wielkomiejskiego, zdecydowanie bardziej liberalnym niż wy. Na czym - poza doraźnym skutkiem, jakim jest uratowanie klubu parlamentarnego - oparta ma być wasza współpraca?

- Przypomnę, że zarówno my, jak i Europejscy Demokraci należymy do jednej frakcji w Parlamencie Europejskim. Choć oczywiście trochę inaczej wygląda współpraca na szczeblu unijnym, inaczej na krajowym.

- Więc właśnie - czy sojusz ma charakter wyłącznie taktyczny, czy będzie to współpraca trwała, a może w ogóle opozycja powinna startować zjednoczona przeciwko PiS?

- Jeśli chodzi o wybory samorządowe, na pewno idziemy pod własnym szyldem - jako PSL. Co będzie potem, zobaczymy. Bo to wybory samorządowe będą pierwszym wiarygodnym sygnałem o skali poparcia dla poszczególnych partii politycznych. Nie wiem, co zrobi Unia Europejskich Demokratów. Jeżeli zdecydują się na start samodzielny, będziemy im życzyć powodzenia. Jeżeli jednak będą chcieli startować z list PSL, nie będziemy mieć nic przeciwko temu. Ale podkreślam - idziemy jako komitet wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego, nazwy na pewno nie zmienimy.

- Mamy do czynienia w ostatnim czasie z gorszą passą PO i Nowoczesnej. Liczycie na zajęcie ich miejsca?

- My jak zawsze chcemy płynąć środkiem rzeki, obce nam są postawy skrajne. W wyborach samorządowych zawsze uzyskujemy dobre wyniki. Pomijam już znakomity wynik z 2014 r., ale też cztery lata wcześniej mieliśmy bardzo wysokie poparcie, wyniosło ono ponad 16 proc. Dlatego robimy swoje, nie będziemy wchodzić w tak zwaną koalicję antypisowską ani tworzyć list z totalną opozycją, chcemy być opozycją racjonalną. Jeżeli natomiast Platforma z Nowoczesną stworzą wspólną listę, to niech próbują zdziałać coś razem.

- No dobrze, rozmawiamy o wielkich planach, tymczasem sondaże są niekorzystne dla całej opozycji, a poparcie dla PSL oscyluje na granicy progu wyborczego.

- Sondaże od lat mamy słabe, a w wyborach zawsze wychodzi na nasze. Jesteśmy w polskim parlamencie niewielką siłą, ale jesteśmy. Mamy pozycję w samorządach. Od trzydziestu lat jesteśmy w polskiej polityce pod niezmienionym szyldem, podczas gdy inni przepoczwarzali się, zmieniali nazwy. Jeśli dziś spojrzymy na rozbujaną scenę polityczną, na okładanie się cepami przez partię rządzącą z jednej strony i polityków tzw. totalnej opozycji z drugiej, to możemy się zastanowić, czy chcemy głosować na formacje skrajne, czy jednak na partię racjonalną. W PSL nie ma też żadnej dyscypliny partyjnej w sprawach światopoglądowych. Każdy może mieć swoje przekonania.

- No dobrze, ale co macie do zaoferowania na przykład w polityce społecznej, w sprawach istotnych dla zwykłych ludzi?

- Po pierwsze, trzeba zrewidować program 500 plus. Z jednej strony należy zachować próg dochodowy przy przydzielaniu świadczenia na pierwsze dziecko, z drugiej nie wolno karać rodzin, w których próg został przekroczony o jedną złotówkę i rodziny tego świadczenia nie dostaną. Trzeba to zmienić i dlatego proponujemy zasadę złotówka za złotówkę. Po drugie, twardo stawiamy sprawy emerytów i rencistów. Dlaczego ktoś, kto przez całe życie pracował i płacił podatki, dziś ze skromnej emerytury musi wciąż płacić podatki? W naszym programie postulujemy zwolnienie emerytów i rencistów z danin publicznych.

Zobacz: Ludowcy razem z demokratami. Kamiński dołączył do PSL