31-letnia Renata wjechała wprost pod tira

2015-07-14 10:00

Masakra pod Siedlcami na trasie Warszawa - Terespol. 31-letnia kobieta wjechała seatem pod pędzącego tira. Zmarła mimo szybkiej pomocy ratowników.

Wypadek wydarzył się tuż po północy. Renata J. z Łukowa (woj. lubelskie) wracała do domu od krewnych. Nagle straciła panowanie nad kierownicą. Wjechała wprost pod jadący od strony Warszawy samochód ciężarowy. Siła zderzenia była potężna, seat rozpadł się na kawałki. Jego części były porozrzucane w promieniu kilkadziesięciu metrów. Nieprzytomna kobieta została zakleszczona w zmiażdżonej karoserii. Renatę J. uwolnili dopiero strażacy. Lekarz pogotowia blisko godzinę walczył o jej życie. Niestety, zmarła. Policja ustala przyczyny wypadku. - Na razie wiemy tylko tyle, że samochód osobowy zjechał na lewą stronę jezdni. Kierowca tira nie zdążył wyhamować - mówi mł. asp. Edyta Barycka z KMP w Siedlcach.

Zobacz: ZWŁOKI mężczyzny wyłowione z Sanu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki