Nikodem stracił przytomność około 23.,czyli krótko po tym, jak rodzice drugi raz przywieźli go do szpitala w Gnieźnie. Próba reanimacji chłopca nie powiodła się i dwie godziny później już nie żył. Rodzice wnieśli akt oskarżenia do prokuratury przeciwko lekarzowi dyżurującemu, który nie rozpoznał objawów sepsy. - Prokurator po zapoznaniu się z doniesieniem zdecydował o wszczęciu śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci tego dziecka. Jednocześnie oczywiście zabezpieczono dokumentację lekarską z pogotowia, dokumentację lekarską ze szpitala - poinformował potral rmf24.pl prokurator rejonowy Piotr Gruszka. Dzisiaj odbędzie się sekcja zwłok 4-latka, która pozwoli ustalić przyczynę jego śmierci. Okoliczności tego tragicznego wydarzenia wyjaśnia również gnieźnieński szpital, jednak dyrektor placówki zaznacza, że na razie nic nie wskazuje na złamanie lekarskich procedur. Tłumaczy także, że na wstępnym etapie sepsa jest trudna do wykrycia.
Zobacz więcej: 4-letni Nikodem ZMARŁ w szpitalu. Rodzice mają żal do lekarzy