7-letnia Amelia przez kilka dni przebywała w śpiączce farmakologicznej. Dziewczynka ucierpiała w eksplozji gazu w sowim domu. Miała poparzone aż 70 proc. ciała. Jak tłumaczą lekarze jej ciało jest jak jedna wielka rana. W ciężkim stanie są także rodzice Amelii. 7-latka przebywa pod opieką lekarzy ze Szczecina. Ze względu na to, że jej stan zdrowia w ostatnich dniach poprawił się w ostatnich dniach, to lekarze zdecydowali się wybudzić ją ze śpiączki. - Jak otworzyła oczy to powiedziała: babcia, dziadziuś, czy mama i tata żyją? - mówił dziadek Amelki. Dziewczyna przeszła już pierwszą operację przeszczepu skóry. W najgorszym stanie jest tata Amelii, pan Daniel. - Daniel ma poparzone 90 proc. ciała. Jego stan jest krytyczny - mówi w rozmowie z TVN24 siostra pani Oli, mamy Amelii.
Zobacz: Dom grozy w Zgierzu. Marek N. w szpitalach polował na samotnych emerytów