SZOK! Przez gips zgniła mi ręka i ją odcięli

2015-05-29 9:25

Wydawało się, że to zupełnie niegroźne złamanie prawej ręki w nadgarstku. Wystarczyło tylko dobrze ją nastawić i założyć gips. Tymczasem "lekarze specjaliści" z Pabianic uczynili to tak nieudolnie, że pan Krzysztof rękę stracił. Musieli mu ją amputować medycy z Łodzi. - Musimy ratować pana życie, nie rękę - usłyszał od nich.

Pan Krzysztof jest inżynierem. Prawa ręka jest mu niezbędna do pracy. Kilka tygodni temu upadł na nią tak niefortunnie, że pękła kość w nadgarstku. Razem z żoną pojechał do szpitala w swoich rodzinnych Pabianicach. Tam założono mu gips do łokcia. Mężczyzna wrócił do domu i nic nie wskazywało na to, że jego historia skończy się tak dramatycznie.

- Ręka przestała mnie boleć. Czułem się przyzwoicie. Ale następnego dnia zaczął się horror. Dostałem 40-stopniowej gorączki - mówi. Żona znów zawiozła go do szpitala w Pabianicach. Tam lekarze nacięli gips, by sprawdzić, w jakim stanie jest ręka. Była opuchnięta w okolicach łokcia. - To się może zdarzać. Pewnie wdał się jakiś stan zapalny. Damy panu kroplówkę, leki i powinno przejść - stwierdzili medycy.

Inżynier z żoną wrócili do domu, ale jego stan był coraz gorszy. Ręka zaczęła puchnąć już do pachy, bolała, nie można było zbić temperatury. Żona mężczyzny sama zdjęła mu gips i szybko zawiozła go do Szpitala im. Kopernika w Łodzi. Tam błyskawicznie trafił na salę operacyjną. Okazało się, że stan zapalny jest już bardzo zaawansowany. Mimo wysiłków lekarzy, rękę trzeba było amputować. - Stracił ją w wyniku zespołu ciasnoty gipsowej i bakteryjnego stanu zapalnego. Wdała się martwica - mówi Adriana Sikora z łódzkiego szpitala.

- Wyciągniemy konsekwencje wobec winnych tych zaniedbań - zapewnia Amer Houli, dyrektor ds. medycznych pabianickiego szpitala.

Zobacz: SZOK w Głogowie! Ojciec chce sprzedać swoją 4-miesięczną córeczkę za 5 tys. zł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki