Afera AMBER GOLD: Prokuratorzy nie chcieli ścigać oszusta Marcina P.

2012-08-21 17:05

Trójmiejscy prokuratorzy sprawdzają Marcina P. (28 l.) od wielu lat! Samej firmie Amber Gold śledczy z Gdańska zaczęli się przyglądać już w 2009 roku. I od tego czasu co najmniej trzy razy umarzali postępowania w sprawach tej spółki. Dopiero teraz, gdy tysiące Polaków mogą stracić w sumie grube miliony złotych, prokuratorzy zaczęli stawiać zarzuty oszustowi z Trójmiasta.

Wicepremier Waldemar Pawlak (53 l.) ujawnił wczoraj, że kierowane przez niego Ministerstwo Gospodarki już w 2010 roku informowało gdańską prokuraturę, że Marcin P. mógł popełnić przestępstwo, rejestrując spółkę, bo jako osoba skazana nie miał do tego prawa. - Wiedzieliśmy już, że coś jest nie tak. Zwróciliśmy się do Krajowego Rejestru Karnego, gdzie okazało się, że prezes Marcin P. ma imponujący dorobek. Zgodnie z ustawą takiemu podmiotowi powinno zakazać się prowadzenia domu składowego na trzy lata - wyjaśniał wicepremier.

Jednak prokurator Elżbieta Szczygieł z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w dniu 15 lipca 2010 r. odmówiła wszczęcia śledztwa. - Prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, powołując się na wyrok Sądu Najwyższego o tym, że oświadczenie o niekaralności musi być nie tylko obiektywnie fałszywe, ale też subiektywnie, czyli skazany musiał mieć świadomość, że poświadcza nieprawdę. A ponieważ urzędowa sprawiedliwość kilka razy skazywała w zawieszeniu, więc widać doszedł do przekonania, że siódme przykazanie - nie kradnij - też w stosunku do niego nie działa - wyjaśniał Pawlak. Jego resort nie odwołał się od tego postanowienia.

Nie tylko śledczy z tej prokuratury byli "życzliwi" wobec Marcina P. W 2009 roku zawiadomienie dotyczące podejrzenia o popełnianiu przestępstwa w działalności parabankowej przez AG złożyła Komisja Nadzoru Finansowego. W styczniu 2010 r. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz zdecydowała o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Sąd nakazał, by śledczy ponownie zbadali sprawę.

Po kilku miesiącach prokuratorzy z Wrzeszcza zdecydowali o umorzeniu postępowania. A sąd konsekwentnie zaganiał ich do pracy. Od 2 lipca 2012 roku sprawę AG prowadzi wydział ds. przestępstw gospodarczych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Prokurator okręgowy zdecydował, byśmy przejęli sprawę ze względu na jej skomplikowany charakter - mówi nam prokurator Wojciech Szelągowski. I dopiero ten wydział postawił w piątek Marcinowi P. sześć zarzutów. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki