Dziewczynki są do siebie podobne jak dwie, a raczej trzy krople wody. Nawet pani Anna, mama ślicznotek, ma kłopoty z ich odróżnieniem.
- Wiedziałam, że będą do siebie podobne, ale nie myślałam, że aż tak. Gdyby nie opaski z imionami i oznaczenia na inkubatorach, w których wciaż muszą przebywać, byłoby trudno się połapać. Może jak podrosną, będzie łatwiej - mówi szczęśliwa mama.
Dziewczynki urodziły się w 32. miesiącu ciąży przez cesarskie cięcie. Pierwsza na świat przyszła Amelia, waży 1700 g, po niej była Laura, ta jest z kolei najmniejsza - ma raptem 1580 g. Natomiast najmłodszą z sióstr jest Oliwia, ale za to jest najtęższa, bo waży 1780 g. Za niespełna miesiąc dziewczynki wraz z mamą pojadą do domu w Nysie. Na ich przyjazd mobilizuje się cała rodzina.
Zobacz także: Tragiczny finał wagarów. 15-latek zginął, 17-latek wrócił do szkoły [ZDJĘCIA]