Anarchiści chcieli wysadzić komisariat w Warszawie!

2016-05-27 4:00

Trzech anarchistów chciało wysadzić w powietrze policyjne radiowozy zaparkowane przy komisariacie oddalonym zaledwie kilkaset metrów od lotniska Chopina w Warszawie. Terrorystów udało się zatrzymać w trakcie montażu bomb. Jak ustalił "Super Express", to miała być zemsta za brutalność poznańskiej policji wobec tamtejszych anarchistów.

Michał B., Tadeusz K. i Oskar K. od kilku tygodni szykowali się do zamachu. Skompletowali odpowiednie materiały i zrobili bomby. - Były to ładunki skonstruowane z dwóch butli z płynem zapalającym, w środku był dodatkowy materiał wywołujący eksplozję. Całość była połączona lontem - mówi Michał Dziekański z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodał, pirotechnicy dokonali kontrolowanej detonacji jednego z ładunków. Siła eksplozji była bardzo duża. Policjanci zabezpieczyli w sumie cztery bomby gotowe do odpalenia.

Policja złapała terrorystów w trakcie montażu bomb. Stało się to w nocy z niedzieli na poniedziałek przy ulicy 17 Stycznia 57. Najpierw terroryści zrobili rozeznanie w terenie, a chwilę później jeden z nich stanął na czatach, a dwóch zaczęło montaż bomb. W pewnym momencie zorientowali się, że są obserwowani przez policję. Po krótkim pościgu udało się ich zatrzymać.

Tragedii udało się uniknąć, bo o planowanym zamachu policja wiedziała od kilku tygodni. - Funkcjonariusze z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw mieli informację, że planowany jest zamach na jeden z komisariatów. Dalsze czynności operacyjne pozwoliły na ustalenie szczegółowych informacji o akcji - tłumaczy asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.

Zatrzymani mężczyźni mają od 17 do 35 lat. Z policjantami i prokuratorem nie rozmawiają. Powiedzieli jedynie, że nie przyznają się do winy. Wiadomo, że od kilku lat nielegalnie pomieszkują w opustoszałych budynkach zagospodarowywanych przez anarchistów. Michał B., Tadeusz K. i Oskar K. ostatnio byli widywani w Warszawie, choć punktem zapalnym w całej historii jest Poznań. - Jakiś czas temu koledzy zatrzymanych mieli być źle traktowani przez policję podczas demonstracji czy blokad eksmisji. Nie wykluczamy, że miał to być odwet za sytuację z Poznania. Warszawę wybrali, żeby o sprawie było głośniej - mówi "SE" jedna z osób znająca szczegóły śledztwa. Jak dodaje, policjanci cały czas monitorują różne środowiska, żeby zebrać jak najwięcej informacji. Terroryści zostali tymczasowo aresztowani, grozi im do 8 lat więzienia.

Zobacz: Masakra! Rozkładajace się ciało bez głowy PŁYWAŁO po jeziorze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają