Samolot, który leciał z Gdańska musiał awaryjnie lądować na lotnisku w Warszawie. Z pierwszych informacji wynika, że samolot wylądował, bo miał uszkodzoną oponę. Maszyna miała wylądować o 19.00 na płycie lotniska, ale w trakcie lotu okazało się, że opona jest pęknięta. Na pokładzie maszyny było kilkadziesiąt osób. Nad bezpieczeństwem pasażerów w czasie awaryjnego lądowania czuwała straż pożarna, czytamy na rmf24.pl. Na szczęście awaryjne lądowanie przebiegło prawidłowo, nikomu nic się nie stało. - Straż była w gotowości, ale nie było potrzeby prowadzenia działań. Jeśli byłaby taka potrzeba, to dysponujemy dziewięcioma wozami, których moglibyśmy użyć - cytuje rzecznika lotniska, Przemysława Przybylskiego tvnwarszawa.tvn24.pl.
Zobacz: Lubuskie. Tragedia w lesie po tym, jak mieszkańcy wsi postanowili zebrać na zimę chrust