BANK POMOCY Super Expressu. POMAGAJ tym, którzy tego potrzebują!

2014-09-15 4:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 22 515-91-97.

Kujawsko-Pomorskie (3081). Sześć lat temu zmarł mój mąż. Sama wychowuję dwóch synów w wieku 15 i 13 lat. Starszy syn jest dzieckiem specjalnej troski, otrzymuję na niego zasiłek pielęgnacyjny. Dzieci nie mają renty, bo ojciec pracował na czarno. Ja nie pracuję, utrzymujemy się z zasiłków rodzinnych, zasiłku pielęgnacyjnego, ze świadczenia pielęgnacyjnego, z dodatku dla samotnej matki - w sumie ok. 1300 zł. Po opłaceniu miesięcznych należności, wykupieniu leków dla syna na życie nie zostaje mi zbyt wiele, w dodatku rozpoczął się rok szkolny, a wraz z nim duże wydatki. Chłopcom potrzebna jest też odzież na 162 cm i 156 cm, buty nr 41, 40. Bardzo proszę o pomoc, bo sama już nie daję rady.

Zobacz też: BANK POMOCY Super Expressu. Nie zwlekaj! Pomóż!

Choruję na miażdżycę, nadciśnienie i cukrzycę, grozi mi amputacja stopy

Dolnośląskie (3082). Mam 71 lat, jestem samotna i nie mam znikąd pomocy. Otrzymuję rentę w wysokości 660 zł. Większą cześć swoich dochodów wydaję na leki. Brakuje mi na wszystko, nie jestem w stanie uregulować stałych opłat. Choruję na miażdżycę, nadciśnienie i cukrzycę, grozi mi amputacja stopy. Moich chorób nie da się wyleczyć, a lekarstwa utrzymują mnie przy życiu. Bardzo proszę dobrych ludzi o wsparcie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają