Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, 27 sierpnia około godziny 13:30 w Świdniku (województwo lubelskie). Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od przypadkowego przechodnia, że w samochodzie na parkingu pod marketem został zamknięty pies. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce. Tam doniesienie się potwierdziło. Był to młody pies rasy husky. Zamknięty w nagrzanym samochodzie cierpiał i z pyska toczył pianę. Jego stan był krytyczny. - W chwili gdy strażnicy podeszli do pojazdu pies błagalnym wzrokiem prosił o uwolnienie - wspomina w rozmowie w Dziennikiem Wschodnim jeden ze strażników biorących udział w akcji. Funkcjonariusze wybili szyby i uwolnili cierpiące zwierzę. Zdaniem lekarza weterynarii pomoc dla psa przyszła dosłownie w ostatniej chwili. Właścicielom grozi teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Zobacz: Uratował kolegę, sam zniknął pod wodą. Tragedia nad jeziorem Rudnica