Biskup pociesza fałszywego księdza [ZDJĘCIA]

2016-10-21 4:00

Biskup Kościoła starokatolickiego Marek Kordzik (61 l.) oficjalnie odcina się od działalności podającego się za księdza tego wyznania Marka N. (42 l.), który prowadził nielegalne domy schronienia dla potrzebujących w Zgierzu koło Łodzi i Wolicy pod Kaliszem. Nie przeszkadza mu to jednak odwiedzać go w jego willi i pocieszać po tym, jak zamknięto jego przynoszące niemałe dochody ośrodki.

Kościół starokatolicki jest jednym z najmłodszych i najmniejszych związków wyznaniowych w Polsce. Został zarejestrowany w 1996 roku. Ma raptem 500 wiernych. Na jego czele stoi biskup Kordzik. Oficjalnie to Kościół starokatolicki wynajmował budynki, w których Marek N. prowadził nielegalne domy schronienia. Mężczyzna podawał się za księdza tego Kościoła, choć nigdy nim nie był.

Biskup Marek Kordzik odcina się od tego, co Marek  N. robił w swoich ośrodkach, gdzie jego podopiecznym nie podawano leków, bito ich i głodzono. Pięciu emerytów z ośrodka w Zgierzu zmarło w szpitalu, sprawą zajmuje się prokuratura.

Mimo to obu mężczyzn łączą dziwne relacje. Biskup gościł ostatnio w luksusowej willi w Zgierzu, w której mieszka Marek N. Odjechał stamtąd taksówką w godzinach porannych, którą zamówił mu ochroniarz Marka N. Najwyraźniej duchowny pocieszał swojego młodszego znajomego, który swoim podopiecznym zgotował piekło.

Jeden z nich, Marian Pasikowski (79 l.), spędził w ośrodku w Zgierzu aż pięć miesięcy. Dziś dochodzi do zdrowia w szpitalu.

- To była gehenna - opowiada. - Byłem tam pięć miesięcy. Przez ten czas nie widziałem i nie jadłem mięsa. Dostawaliśmy tylko zupki. Jeżeli zostawały z niej ziemniaki, to one służyły za drugie danie na następny dzień. Nie przespałem tam żadnej nocy. Nie dało się. Zabierali mi wszystkie pieniądze, nie miałem nic. Ukradli mi nawet ubranie - przekonuje.

Zobacz: NIE ŻYJE tata małej Amelki wybudzonej ze śpiączki. Tragedia w Bydgoszczy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają