Było już naprawdę blisko. We wtorek ok. 13.30 do mieszkanki Chełma zadzwonił nieznany jej mężczyzna. Powiedział, że jest policjantem z CBŚ. - Podał swój numer legitymacji i poprosił o współpracę pod kątem rozpracowania grupy osób, które wyłudzają pieniądze z banku – opowiada Ewa Czyż z chełmskiej policji. - Chciał, aby wzięła w swoim banku pożyczkę w kwocie 20 tysięcy złotych i pieniądze te przekazała funkcjonariuszowi, który będzie czekał na zewnątrz. Kobieta przystała na tą propozycję. Oszust cały czas rozmawiał z nią przez telefon, kiedy szła do banku. Miała już pieniądze w ręku, kiedy tknęły ją złe przeczucia. Zaczęła pytać go, czy na pewno jest tym, za kogo się podaje. - Mężczyzna próbował ją przekonać do wybrania na telefonie nr 112 bez rozłączania z nim rozmowy, w celu potwierdzenia, że jest on policjantem – dodaje Czyż. To stary numer oszustów – przekazują wtedy telefon innej osobie, która gra policjanta gwarantującego za kolegę. - Policja ma swoje sposoby – uciął jej, kiedy zauważyła, że aby połączyć się z innym numerem musi się wcześniej rozłączyć. Dalsza rozmowa z tym mężczyzną przekonała ją o tym, że została oszukana. Pieniądze oddała do banku, a o wszystkim powiadomiła policję. - Teraz funkcjonariusze poszukują sprawcy i w dalszym ciągu apelują o czujność i rozwagę w przypadku tego typu telefonów – kończy Ewa Czyż.
Czytaj: Oszust podawał się za agenta CBŚ. Wpadł w ręce policjantów