TOPR helikopter

i

Autor: Artur Barbarowski

Czy on OSZALAŁ?! Zadzwonił po TORP, a leżał w...

2017-03-26 15:35

Jak tak można?! O 5.00 nad ranem do TOPR zadzwonił mężczyzna i powiedział, że wraz z kolegami jest przysypany przez lawinę pod Rysami. Ratownicy natychmiast wyruszyli na akcję. Później okazało się, że żartem. Teraz za swój czyn mężczyzna, który wezwał TOPR może odpowiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości. O tym, czy sprawa trafi na policję TOPR zdecyduje w poniedziałek.

Zgłoszenie o lawinie i przysypanych ludziach zostało przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe odebrane, a ratownicy ruszyli na akcję. Na nogi zostali postawienie niemal wszyscy ratownicy, zaczęto szykować śmigłowiec. Gdy po kilkunastu minutach TOPR zadzwonił do mężczyzny zgłaszającego przysypanie, by dowiedzieć się o szczegóły zdarzenia i dokładną lokalizację wypadku, okazało się, że ten po prostu się plącze w rozmowie.  Ratownicy zaczęli podejrzewać, że zgłoszenie to tylko głupi żart. Po godzinie mężczyzna przyznał, że nic się nie stało, a on sam jest w swoim łóżku i to w Raciborzu! O sprawie jako pierwsze napisało rmf24.pl, i z informacji radia wynika, ż TOPR nie wyklucza zgłoszenia sprawy na policję.

Zobacz: HORROR pod Elblągiem! Mężczyzna PODCIĄŁ sobie żyły i wsiadł do auta. Jest NAGRANIE

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki