Dom grozy w Zgierzu. Marek N. w szpitalach polował na samotnych emerytów

2016-10-19 4:00

Marek N., fałszywy ksiądz, który w Zgierzu koło Łodzi oraz w Wolicy pod Kaliszem prowadził nielegalne domy pomocy, wyszukiwał pensjonariuszy w szpitalach. Wybierał osoby starsze, schorowane, samotne, które dostawały renty lub emerytury. Za możliwość dysponowania ich pieniędzmi obiecywał doskonałe warunki w swoich ośrodkach. Rzeczywistość była jednak dramatyczna.

Marek N. do swoich ośrodków zwoził pacjentów ze szpitali w całej Polsce. Mamił ich wizją wspaniałej opieki, tymczasem pensjonariuszy czekało tam piekło - głód i bicie. Ze Zgierza i Wolicy ewakuowano w sumie ponad sto osób. Pięć z nich zmarło.

- Kliniki w ten sposób pozbywały się kłopotliwych pacjentów, którzy niejednokrotnie leżeli tam miesiącami, bo rodziny się nimi nie interesowały - mówi Zbigniew Jarosik, ordynator oddziału chorób wewnętrznych szpitala w Zgierzu, do którego trafiło kilkunastu pensjonariuszy.

Pierwszą ze śmiertelnych ofiar był mężczyzna przewieziony do domu schronienia w Zgierzu prosto ze szpitala w Kutnie. Zmarł 10 października. - Jak ustaliliśmy, w momencie przyjęcia placówka zobowiązała się do zakwaterowania pensjonariusza, całodobowej opieki, wyżywienia. Tymczasem zajmowały się nim osoby bez odpowiednich uprawnień i kwalifikacji - informuje Krzysztof Kopania (51 l.), rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pensjonariuszy.

Znane są już wyniki sekcji zwłok wszystkich pięciu zmarłych. Przyczyną ich zgonów była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa o nieznanym podłożu. Konieczne więc są dalsze badania.

Zobacz: TAJNA rozmowa Tusk - Putin z 10 kwietnia 2010. Ujawnią?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki