Pan Łukasz przed wypadkiem był czynnym sportowcem. Grał w piłkę ręczną w drużynie z Pabianic. Miał mnóstwo planów i marzeń. Zostały przerwane w sierpniową sobotę, gdy odwiedził swojego kolegę na działce. Postanowił popływać w rozstawionym tam basenie. Wszedł na drabinkę i wpadł do wody. Zasłabł? Poślizgnął się? Nie wiadomo. W wodzie stracił przytomność. Znajomi wyciągnęli go z basenu i wezwali pogotowie. W szpitalu lekarze orzekli, że ma niewielkie szanse na przeżycie. Ale silny organizm się nie poddał. Pan Łukasz odzyskał świadomość. Może rozmawiać z najbliższymi. Ci zaś robią wszystko, by odzyskał sprawność. Marzą, by trafił pod opiekę doktora Pawła Tabakowa z Wrocławia. Ten lekarz niedawno przeprowadził pionierską operację, dzięki której sparaliżowany pacjent stanął na nogi.
Zobacz także: Wszyscy odchodzą od Kukiza! Co się dzieje?
Pomóżmy Łukaszowi Millerowi (25 l.). Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji Zielony Przylądek 47 2030 0045 1110 0000 0262 5340 z dopiskiem: Dla Łukasza