Byli razem przez 19 lat, doczekali się ósemki cudownych dzieci - najmłodsze ma 6 lat, a najstarsze 18. On tyrał jak wół, żeby zapewnić utrzymanie rodzinie, ona z nie mniejszym trudem zajmowała się domem. Idealny układ nagle przerwała straszliwa choroba - rak trzustki.
- Ania była bardzo dzielna. Do ostatniej chwili nie dawała po sobie znać, że wyniszcza ją choroba - mąż wspomina kobietę swojego życia.
Ale olbrzymia siła ducha nie wystarczyła w starciu z rakiem. Pani Ania umarła i dla jej bliskich żadnym pocieszeniem nie jest, że odeszła we śnie - cicho, spokojnie, bez bólu, godnie.
Straszliwa choroba zabrała jej życie i jednocześnie zrujnowała życie jej najbliższych. Pan Rafał musiał zrezygnować z jakiejkolwiek pracy. Jego nowa praca to zajęcie się domem, zajęcie się ukochanymi dziećmi. Najstarsi synowie kształcą się w technikum na kucharzy, minie trochę czasu, zanim będą mogli pójść do pracy i pomóc mu w utrzymaniu rodziny.
Cała dziewiątka ma wsparcie od opieki społecznej. Ale jest problem, którego nie da się łatwo rozwiązać. To ich sypiący się dom, w którym już tylko trzy pokoje nadają się - jako tako - do mieszkania. Potrzeba pilnego remontu, ale dzielny ojciec nie ma skąd wziąć na niego pieniędzy.
Sam jest zbyt dumny, aby prosić o pomoc. Ale my apelujemy, aby znalazł się ktoś, kto wspomoże tego dzielnego mężczyznę w jego koszmarnej sytuacji. Chętnych do pomocy prosimy o kontakt z redakcją.
Zobacz: Bielsk Podlaski. 7-letni Kubuś spłonął żywcem na oczach mamy i taty!