Dramat pana Romana z Kukadła: Dostałem mandat bo przegoniłem kłusowników

2016-10-13 7:00

Lizak, Łatek, Sonia, Arest i Tomek to psiaki Romana Szulczewskiego (62 l.) z Kukadła (woj. zachodniopomorskie). Wdzięczne za opiekę, strzegą swego pana i jego posesji. Nic więc dziwnego, że pogoniły kłusowników. A policja. ukarała za to pana Romana mandatem.

Cztery kundelki ujadają rzadko, bo dom stoi na odludziu. Z jednej strony płot, z drugiej stawy rybne i żadnego sąsiada wokół. Kiedy więc psy zaczęły zajadle szczekać, pan Roman nie miał wątpliwości, że ktoś obcy kręci się w pobliżu. - Poszedłem nad staw. Po drugiej stronie zobaczyłem dwóch kłusowników. Jeden od razu uciekł, a drugi dopiero, kiedy moje kundle pobiegły w jego stronę - opisuje pan Roman. - Gdyby psy nie dały mi znać, kradliby moje ryby - dodaje.

Problem w tym, że następnego dnia do Romana Szulczewskiego przyjechał policyjny patrol. Funkcjonariusze wręczyli mu mandat na kwotę 50 zł za "niezachowanie należytej ostrożności przy trzymaniu psów". Donieść na pana Romana miał jeden z kłusowników, który twierdził, że został zaatakowany przez kundelki.

- W nerwach, z zaskoczenia, przyjąłem mandat, ale szybko doszedłem do wniosku, że to był błąd, bo przecież moje psy niczego złego nie zrobiły i bezpańsko nie biegają po wsi - mówi pan Roman. - Postanowiłem, że jak trzeba, będę się tłumaczyć przed sądem, ale policja uznała, że już po sprawie. Mam płacić. Odwołania do komendantów coraz to wyższych szczebli nic nie dały. Napisałem więc do ministra sprawiedliwości, może on pomoże. Ja się nie poddam - dodaje.

Zobacz: Wstrząsające wyznanie 35-latka, który wybudził się ze śpiączki!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki