Dramat pani Agnieszki i jej dzieci! Trzy miesiące mieszkają w pogorzelisku

2016-04-30 8:45

Agnieszka Nowańska (35 l.) z Łodzi i jej dwóch synów, Patryk (18 l.) oraz Emil (13 l.), od stycznia mieszkają na pogorzelisku. Mieszkanie, które zajmują w jednej z kamienic w centrum miasta, spłonęło. Rodzina miała dostać od miasta nowe lokum, ale... - Urzędnicy o nas zapomnieli - twierdzi kobieta.

Ogień w mieszkaniu pani Agnieszki pojawił się 8 stycznia około godziny 10. Szybko się rozprzestrzeniał. Niektórym mieszkańcom kamienicy odciął drogę ucieczki klatką schodową, więc z balkonów musieli ich ściągać strażacy podnośnikiem. Pięć osób podtrutych tlenkiem węgla trafiło do szpitala. Przyczyną pożaru był niesprawny piecyk. Gdy mieszkanie pani Agnieszki płonęło, jej ani dzieci w środku na szczęście nie było. Niestety, ogień strawił cały ich dobytek.

Jeszcze tego samego dnia kobieta usłyszała od miejskich urzędników, że w ciągu tygodnia dostanie zastępcze lokum. Czas jednak mijał, a propozycji mieszkaniowych nie było. Agnieszka Nowańska ze swoimi synami cały czas przebywa więc w spalonym lokalu.

- Tu się nie da funkcjonować - opowiada. - Wszystko śmierdzi, ściany są osmolone, jest okropnie. Próbowałam dowiadywać się w urzędzie, dlaczego nie dostaliśmy jeszcze nic nowego. Ostatnio powiedziano mi, że ktoś zapomniał nas wpisać na listę oczekujących na mieszkanie.

Gdy poprosiliśmy Urząd Miasta Łodzi o komentarz, Jolanta Baranowska z biura prasowego magistratu odpisała, że "Pani została zakwalifikowana do najmu lokalu socjalnego i zostanie wpisana na listę spraw do realizacji. Lista będzie gotowa na początku maja, czyli w ciągu kilku-kilkunastu dni".

Zobacz: Kobieta wpadła pod tramwaj. Dramatyczne nagranie z Sosnowca - MOCNE WIDEO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki