Tuczno. Drżę ze strachu, bo odwiedza mnie OGROMNY żubr

2015-04-16 9:27

Kiedy rodzina Stańczyków z Tuczna (woj. zachodniopomorskie) po raz pierwszy zobaczyła pod oknami swojego domu wielkiego żubra, z uśmiechem przyjęła obecność niespodziewanego gościa. Szybko jednak miny im zrzedły, bo byk stał się stałym bywalcem ich ogrodu.

Ten 800-kilogramowy 14-letni kolos nazywa się Pyra i stał się postrachem całego Tuczna. - Sąsiadujemy z lasem, ma do nas najbliżej i to jest nasze utrapienie - żali się Aneta Stańczyk (34 l.). - Nie jesteśmy ogrodzeni i Pyra wchodzi sobie do ogrodu bez żadnych przeszkód. Nie dość, że robi szkody, wchodzi nam w kopce z ziemniakami, to jeszcze jest zagrożeniem dla moich synów, z których najstarszy ma 13 lat. Ze strachu nie pozwalam im się bawić na podwórku, bo nigdy nie wiadomo, kiedy żubr przyjdzie. A to przecież dzikie zwierzę, do tego potężne. Drżymy ze strachu - tłumaczy.

Rodzina Stańczyków zgłaszała sprawę policji, apelowała o pomoc do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Na razie żubra, który swoimi odwiedzinami paraliżuje okolicznych mieszkańców, nikt nie przepędził. - My nie chcemy, by stała się mu krzywda, liczymy tylko na to, że odpowiednie służby zainteresują się naszym losem i zabiorą Pyrę daleko w las, by do nas nie wracał - mówi pani Aneta.

Zobacz: Nie śpię, bo gryzą mnie bobry. Dramat pani Stanisławy ze wsi Ostrów-Kolonia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki