Uprowadzili jacht
Trójka kolegów poczuła zew przygody podczas zakrapianego spotkania. Zapragnęli żeglować po jeziorze Miedwie. Nie mieli jednak czym pływać, więc postanowili... ukraść jacht. Ściagnęli cumy, postawili żagle i popłynęli przed siebie. Wycieczka jednak długo nie trwała, bo piraci ugrzęźli w wysokich trzcinach. Bezskutecznie próbowali uruchomić silnik, chcieli też wypchnąć łajbę ręcznie, ale woda była zbyt głęboka, a jacht ani drgnął. W końcu przypłynął ratunek. Ale jak się okazało, był to prawowity właściciel łodzi, który motorówką odholował swój jacht do brzegu. A tam czekali policjanci.
Woda odsłoniła zwłoki
Tragiczne skutki nawałnicy w Bobrownikach. Strażacy podczas prac udrażniających zalaną ulicę odkryli ciało mężczyzny. To 44-letni pracownik firmy budowlanej, na której terenie woda sięgała kolan. Służby miały udrożnić przepływ pod ulicą, którą zapchała ziemia. Śledczy wstępnie ustalili, że mężczyzna wyszedł na podwórze w trakcie ulewy, poślizgnął się, uderzył w głowę i stracił przytomność. Ostateczną przyczynę śmierci mężczyzny ustali sekcja zwłok. Mundurowi wykluczają udział osób trzecich.