Fibak nie szukał prostytutek, tylko porządnych dziewczyn

2013-06-07 18:09

Każdy dzień przynosi nowe fakty w seksaferze z udziałem Wojciecha Fibaka (61 l.). Wszystko na to wskazuje, że znany tenisista od lat miał opracowany scenariusz werbowania młodych dziewcząt dla swoich posażnych kolegów. Jak się okazuje, panie musiały spełniać pewne normy. Nie mogły być to profesjonalne prostytutki, a porządne dziewczyny, w dodatku niemające zbyt wielu doświadczeń seksualnych. Ceniono bowiem naturalność i skromność...

Cała Polska żyje seksskandalem z udziałem Fibaka. Tygodnik "Wprost" opublikował relację z jego spotkań z dwiema podstawionymi dziewczynami, którym miał pomóc w nawiązaniu kontaktu z bogatymi sponsorami. W zamian za zaangażowanie towarzyskie.

- Ma być atmosfera. Ludzie pewnej klasy nie chcą profesjonalistek. Nie chcą dziewczyn zepsutych. Mówię, żebyście wiedziały, że wy bardzo pasujecie, bo jesteście normalne, naturalne - mówił Fibak do dziewczyn w relacji magazynu "Wprost".

>>> Fibak po prowokacji Wprost - straci dobre imię, straci żonę?

Upodobania i szczególny dobór pań potwierdza materiał zamieszczony przez znanego blogera Tomka Tomczyka na portalu Kominek.in. Jest to rozmowa z niedoszłą dziewczyną do towarzystwa. Kobieta nie chciała jednak ujawnić swojej tożsamości. Jest ona znajomą blogera, która siedem lat temu dała się nabrać na to, że pan Wojciech znajdzie jej pracę w Anglii.

Poznali się w jednym z klubów, gdzie ona pracowała jako kelnerka.

- W środku nocy wszedł Fibak z kumplami, ja zaczęłam z nimi rozmawiać po angielsku. Skomplementowali mnie, że nieźle posługuję się tym językiem i wtedy Fibak zapytał mnie, czy myślałam o pracy w Anglii? - opowiada dziewczyna i ciągnie dalej: - Ucieszyłam się, nabrałam zaufania, bo jeśli taka persona oferuje mi pomoc, to prawie jakbym wygrała los na loterii.

Potem poszło już szybko. Umówili się na spotkanie w restauracji. Kobieta zdziwiła się, bo był z Fibakiem też jego znajomy z Wysp. - Wojtek powiedział mi, że mam iść z Anglikiem i on ze mną porozmawia o pracy w Anglii, a po spotkaniu mam wpaść do niego do galerii - wspomina.

Weszła z obcokrajowcem do jego pokoju hotelowego. - Zaproponował mi wodę i bardzo szybko przeszedł do sedna. Mówił mi, że ładnie wyglądam, mam urodę modelki, że mógłby mi pomóc w opłaceniu studiów, mieszkania, rachunków, a także w znalezieniu pracy jako modelka - opowiada.

Gdy zdała sobie sprawę, co się dzieje, szybko stamtąd uciekła. - Osoba publiczna, znany i szanowany Wojciech Fibak potraktował mnie jak kobietę na sprzedaż, po czym przekazał jakiemuś Anglikowi, dla którego miałam być zwyczajną dziwką - komentuje wzburzona.

- Fibak po prostu żyje w jakimś innym świecie, czuje się nietykalny. Dopóki nie robi kobietom krzywdy, nie mieszam się w jego prywatne życie. Zobaczymy, co będzie dalej... - kwituje bloger Tomczyk w rozmowie z "Super Expressem".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki