GDAŃSK. Śmiertelnie chory Zbigniew Roszkowski PROSI premiera TUSKA o POMOC: Cierpię, bo NIE STAĆ mnie NA LEKI

2012-04-20 4:40

Zbigniew Roszkowski (54 l.) z Gdańska choruje na raka odbytu. Przyjmuje leki mające na celu zmniejszenie bólu, a nie zwalczenie raka, bo w tym przypadku to niemożliwe.

- Uświadomiłem sobie, że rak mnie pokona. Mogę umrzeć dziś lub jutro, ale gdybym miał pieniądze na leki, to mniej bym cierpiał. W moim przypadku nigdy nie było mnie stać na wygranie walki z chorobą. Silny charakter nie wystarczy, potrzebne są też pieniądze na lepszych lekarzy i lekarstwa.

Rząd, prowadząc do podwyżek cen leków onkologicznych, pozwala, by chorzy umierali w jeszcze większym bólu, cierpieniu i depresji. Chciałbym spotkać się z premierem. Co bym powiedział Donaldowi Tuskowi? To, żeby razem ze swoimi kolegami z rządu pomagał ludziom, a nie im szkodził.

Nie może być sytuacji, gdy chory musi przerwać chemioterapię, bo nie ma leku. Rząd pomaga tym działaniem chorobie, a nie choremu. Może premier zrozumiałby to wtedy, gdyby sam zachorował i nie byłoby dla niego lekarstwa.

On musi pomóc ludziom chorym wygrać z rakiem, bo przecież ma takie możliwości. Wystarczy, że poszuka oszczędności gdzie indziej. To pozwoliłoby wielu chorym wyzdrowieć, a takim jak ja zapomnieć o bólu. Liczę na niego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki