Graj z Ministerstwem Finansów i wygraj samochód! To gra jak lotto!

2015-02-17 19:30

Grasz od kilku lat, ale nie masz szczęścia i nie wygrałeś upragnionych kilku milionów? Nie masz się czym przejmować, ponieważ już niedługo do wygrania będą bardzo wartościowe nagrody, w tym m.in. samochód. Gdzie będzie można zdobyć tak cenne rzeczy?

Na bardzo oryginalny pomysł wpadli ludzie pracujący w ministerstwie finansów. Chcąc zachęcić nas do brania paragonów fiskalnych w sklepach, wymyślili, że każdy, kto zrobi zakupy w sklepie za minimum 10 zł i weźmie ze sobą paragon,, ma szansę, aby wygrać nowy laptop, tablet, a nawet samochód! - Bez paragonu możemy mieć trudności z reklamacją lub zwrotem towaru - tłumaczy wiceminister finansów Izabela Leszczyna w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Dodaje, że jeśli weźmiemy ze sobą paragon, to będziemy mieli pewność, że podatki zawarte w cenie trafią do budżetu państwa, a nie do kieszeni nieuczciwego sprzedawcy. - To wspieranie uczciwej konkurencji. Ten, kto nie rejestruje wpływów, osiąga wyższe zyski, gdyż przywłaszcza sobie podatki. Może też oferować niższe ceny i przez to ma przewagę nad uczciwymi przedsiębiorami - mówi Leszczyna.

Pierwsze losowanie na jesieni

W losowaniu będzie mógł wziąć każdy dorosły Polak, który nie zapomni wziąć z lady paragonu. Kwota naszych zakupów musi wynosić minimum 10 zł, żeby móc go zarejestrować na specjalnie utworzonej stronie internetowej. Zgłaszać będzie można dowolną liczbę razy, a raz w miesiącu losowany będzie zwycięzca, który wygra samochód osobowy. Na razie nie jest znana marka samochodu, ponieważ dopiero wczoraj ministerstwo ogłosiło przetarg na organizację loterii. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pierwsze losowanie ma odbyć się już jesienią, a pula nagród ma wynieść około 100 tys. zł miesięcznie. Tym, którym nie uda się wygrać samochodu, pozostają nagrody pocieszenia w postaci nowych laptopów i tabletów. Wszystkie mają być zwolnione z podatku. Losowania tych wartościowych nagród ma pokazywać telewizja publiczna.

Celem jest edukacja

Większość z nas zastanawia się, po co ta loteria? Wystarczy, że co wtorek, czwartek i sobotę odbywają się losowania lotto, w których do wygrania jest kilka milionów. Jednak z badań przeprowadzonych przez resort finansów wynika, że ponad połowa Polaków nie wie, czy wydawanie paragonów przez sprzedawców w jakikolwiek sposób wpływa na podatkowe dochody państwa. Niektórzy uważali, że nie ma żadnego wpływu. - Głównym celem loterii nie jest zwiększenie dochodów budżetu. Zależy nam przede wszystkim na edukowaniu Polaków - mówi Izabela Leszczyna. Dodaje, że koszt loterii to ułamek promila wpływów z podatku VAT. - Oczywiście liczymy też na wzrost liczby wydawanych paragonów, czyli ograniczenie szarej strefy, a to oznacza wyższe wpływy z podatków. Trudno jednak powiedzieć o ile - tłumaczy minister.

Loteria paragonowa prowadzona jest już w kilku państwach. Od roku w Portugalii można już wylosować auto, a tamtejszy rząd do listopada wydał 2,4 mln euro na nagrody. Słowacja loterię wprowadziła jesienią 2013 roku i w ciągu roku, co trzeci Słowak przynajmniej raz wziął w niej udział, a zarejestrowanych zostało 85 mln paragonów.

Zobacz: Kim jest milioner z Suwałk, który wygrał 30 milionów w lotto?

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki