Do zdarzenia doszło we wtorek, 26 stycznia. 20-letni mieszkaniec Lęborka w pewnym momencie wszedł na parapet swojego okna i groził, że podetnie sobie gardło. - Desperat zabarykadował się w swoim pokoju, wszedł na otwarte okno i zagroził, że wyskoczy. Dyżurny podjął decyzję o wezwaniu na miejsce policyjnych negocjatorów. W tym samym czasie strażacy pomagający w zabezpieczeniu miejsca, rozłożyli skokochron pod oknem. Jeden z policjantów nawiązał kontakt słowny z desperatem i utrzymywał go do czasu przyjazdu policyjnych negocjatorów - czytamy na stronie policji. Na szczęście 20-latka udało się uratować - wszystko za sprawą policyjnego negocjatora. Zaraz potem, 20-latek został przewieziony do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie był pod wpływem dopalaczy.
Czytaj: Tragedia pod Łomżą! NIE ŻYJE 30-latek, który spadł z mostu i uderzył w taflę lodu