Horror w Mielnie. Nauczycielka grozy "leczyła" uczennicę kwasem!

2015-01-15 8:10

Szok! W gimnazjum w Mielnie (woj. zachodniopomorskie) nauczycielka chemii dotkliwie poparzyła uczennicę - na stłuczoną nogę przyłożyła jej kompres nasączony roztworem kwasu mrówkowego! Dziecko odwieziono do szpitala, gdzie przeszło skomplikowany przeszczep skóry.

Aż trudno sobie wyobrazić, by nauczyciel diagnozował i leczył ucznia w szkole. Ale w tym przypadku właśnie tak się stało! Szesnastoletnia gimnazjalistka Karolina M. doznała niegroźnego urazu na lekcji wychowania fizycznego. Ktoś ją niechcący kopnął w nogę i ból nie chciał ustąpić. Dziewczyna schłodziła stłuczenie i pokuśtykała na lekcję techniki, której w mieleńskim gimnazjum uczy pani od chemii - Halina G. (61 l.).

Zaradna nauczycielka obejrzała stłuczenie i uznała, że dziewczynie ulży w cierpieniu okład... z roztworu kwasu mrówkowego. Z pomieszczenia, w którym trzyma preparaty chemiczne, przyniosła buteleczkę z kwasem, polała nim gazę i zrobiła uczennicy opatrunek. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Miejsce pod kompresem piekło tak, że Karolina aż syczała z bólu.

Szczęśliwie lekkomyślna nauczycielka szybko zorientowała się, że poparzyła uczennicę. Zaalarmowała matkę dziewczyny i obie pojechały z nią do lekarza rodzinnego, a od niego już prosto do szpitala w Koszalinie. Karolina M. została w nim pięć dni, w tym czasie przeszła bolesny przeszczep skóry...

Rodzina gimnazjalistki nie chce komentować tego, co się stało. Natomiast Ewa Jabłońska (60 l.), dyrektorka Zespołu Szkół w Mielnie, mówi wprost, że jej pracownica przekroczyła swoje uprawnienia. - Nauczyciel nie ma prawa leczyć ucznia - podkreśla. - Halinę G. ukarałam upomnieniem z wpisaniem do akt. Usprawiedliwia ją tylko to, że chciała pomóc...

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki