Mogłoby się wydawać, że w sytuacji, kiedy wszystko wskazuje na feralny, tragiczny w skutkach, ale wciąż wypadek, sekcja zwłok nie jest potrzebna. Okazuje się, że niekoniecznie. We wspomnianym wyżej, pierwszym przykładzie, ważne jest np. ustalenie, kto prowadził samochód. Jeżeli ciała są rozrzucone na jezdni, pomocne będą ślady po pasach. Wezwany przez prokuratora biegły, dzięki ich ułożeniu będzie mógł wskazać kierowcę.
W drugim przypadku określenie kolejności śmierci jest istotne z punktu widzenia prawa majątkowego. Kto dziedziczy majątek jeżeli tragicznie zmarłe małżeństwo nie miało dzieci? To zależy, które z małżonków zmarło wcześniej. Powstałe w wyniku wypadku obrażenia pozwolą lekarzowi znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Takich - tylko pozornie - oczywistych sytuacji można wymienić jeszcze wiele. Po śmierci na drodze prokurator ma 12 godzin na podjęcie decyzji o przeprowadzeniu sekcji zwłok. A prowadzi ją niezależny patomorfolog.
Sekcja to nie tylko rozcinanie ciała. - To nie jest tak, że chodzę uśmiechnięty z piłą, nożem i tu coś rozetnę, tam coś utnę. Samą sekcję robią zwykle technicy. Oczywiście jestem przy sekcji, ale notuję, wydaję polecenia technikom, jak potrzeba to wysyłam do kolejnych badań jakieś wycinki. Sięgam po fachową literaturę - mówi w rozmowie z supernowości24.pl doktor Dariusz Pomprowicz, zajmujący się zwłokami od 23 lat. I choć nigdy nie przywyczaił się do widoku martwego ciała, a zapach w prosektorium bywa nie do zniesienia, jest coś, co dr Pomprowicz lubi w tej pracy - wnioskowanie analityczne na podstawie zebranych danych. - Dostaję dokumentację śledczą, akta sprawy, przesłuchania świadków, analizuję inne wyniki. Wreszcie cieszy mnie pomoc prokuratorowi i rozwikłanie kryminalnej zagadki - wyjaśnia.
Zobacz: Małżeństwo ze Zgorzelca. "Ona z dobrego domu, on z domu dziecka"