Jarosław. Agresywny pitbull prawie ZAGRYZŁ 6-letniego Igorka [ZDJĘCIA]

2015-08-03 9:52

O tym, co podczas spaceru może zrobić agresywny pitbull, przekonał się Igorek (6 l.) z Jarosławia (woj. podkarpackie). Pies wyskoczył z balkonu i zaatakował sześciolatka, gdy ten jechał rowerkiem. Na oczach ojca bestia rzuciła się na chłopca i rozerwała mu ramię. Poraniony Igor trafił do szpitala.

W jednym z mieszkań na osiedlu Kombatantów w Jarosławiu mieszka Tomasz Z., właściciel pitbulla - Tysona. Często trzyma zwierzę na balkonie, a nawet wyprowadza je na zewnątrz bez smyczy i kagańca. - Tyson sam wyskakuje z balkonu na parterze i biega bez żadnej kontroli - mówią sąsiedzi.

Tragicznego wieczoru bestia wyskoczyła zza balkonowych balustrad. Na swojej drodze spotkała Igorka, który wraz z tatą wybrał się na wycieczkę rowerową. Rzuciła się w pościg za dzieckiem. - Leszek, tata Igorka, usłyszał warczenie psa. Widać było, że zwierzę będzie atakować - mówi Elżbieta Kaczmarz (37 l.), mama chłopca. Mężczyzna zasłonił siebie i syna rowerem. Ale żądny krwi pitbull sprytnie okrążył przeszkodę i rzucił się na chłopca. Chwycił dziecko szczękami za rękę i zrzucił z rowerka. Kły zwierzęcia przebiły ubranie i rozorały skórę chłopca. Rana była tak głęboka, że widać było przez nią mięśnie dziecka. Przerażony Igorek wył z bólu. Błyskawicznie został odwieziony do przemyskiego szpitala, gdzie założono mu aż pięć szwów. Na kilka dni musiał też zostać na oddziale chirurgii dziecięcej, gdzie dochodził do zdrowia.

- To stało się obok przedszkola, do którego uczęszcza kilkaset maluchów. A Tyson już wcześniej atakował nawet dorosłych. Teraz padło na dziecko. Co będzie dalej? - mówi roztrzęsiona mama Igorka. Pies terroryzuje mieszkańców osiedla od wielu tygodni. Władze miejskie i spółdzielnia mieszkaniowa bezradnie rozkładają ręce. Nawet policja zabiera się do sprawy opieszale.

- Kilka dni temu rozmawiałam z policjantką, która prowadzi dochodzenie dotyczące pogryzienia Igorka. Pani ofuknęła mnie, że dopiero wróciła z urlopu i jeszcze nie zapoznała się ze sprawą - mówi oburzona mama chłopca.

Igor i jego brat Sebastian ( 9 l.) panicznie boją się wychodzić bez opieki przed blok. Boją się też ich rodzice, bo przecież nikt nie wie, czy Tyson nie zaatakuje ponownie.

Zobacz: Białystok. Zastrzelili łosia w ogródku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany