Jarosław Kaczyński: Pobiłbym Leszka, żeby nie wsiadł do samolotu. Strata brata zniszczyła mi życie

2011-04-08 17:17

Brat tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed rocznicą katastrofy sięga pamięcią do wydarzeń z 10 kwietnia i pierwszych dni żałoby narodowej. Jarosław Kaczyński wspomina, że tuż przed wylotem prezydenckiej delegacji do Smoleńska miał złe przeczucia, przekonywał nawet brata, by tam nie leciał. Zapewnia, że gdyby wiedział wcześniej ile zaniedbań było przy organizacji wizyty w Katyniu pobiłby Leszka na schodach samolotu, byle tylko nie wsiadł na pokład.

Prezes PiS  w wywiadzie dla wp.pl zapewnił, że obchody pierwszej rocznicy katastrofy nie kończą jego żałoby po śmierci brata, bratowej i wielu przyjaciół. Każdego 10 dnia miesiąca będzie składał pod Pałacem Prezydenckim kwiaty.

Brat bliźniak zmarłej głowy państwa opowiada o traumatycznych przeżyciach ze Smoleńska gdy tuż obok miejsca gdzie rozbił się tupolew identyfikował zwłoki brata. Tłumaczy dlaczego nie chciał wtedy lecieć do Rosji z premierem Tuskiem.

- Należał do ludzi, którzy bez przerwy poniżali mojego brata, byli twórcami przemysłu pogardy. Obrażali też mnie czy Grażynę Gęsicką, zarzucając jej, że się prostytuuje. Jak ja mogłem z takimi ludźmi jechać? Na miły Bóg, czy człowiek, który uprawia politykę, musi być pozbawiony honoru i szacunku dla najbliższych i samego siebie? Oni szkodzili Polsce – wyjaśnia Kaczyński.

Patrz też: Kaczyński: Już nigdy nie będę szczęśliwy. Nie pogodzę się ze stratą brata, a żałoba będzie trwała zawsze

Kiedy rozpamiętuje wszystko co wydarzyło się tuż przed i po 10 kwietnia zastanawia się jak mógł zapobiec śmierci ukochanego brata.

- Czułem jakiś irracjonalny strach przed wizytą brata w Katyniu. Próbowałem nawet przekonywać brata, by nie leciał. Niestety wszystkie informacje zniechęcające do wyjazdu trafiły do kancelarii dwa dni po katastrofie. Gdybym wiedział o nich wcześniej, byłbym gotów bić się z Leszkiem na schodach samolotu – mówi. Między braci doszło nawet do sprzeczki. Chociaż prezydent zapewnił lidera PiS, że pojedzie pociągiem, to potem nagle zmienił zdanie.

- Strata brata  zniszczyła mu życie – dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają