Kaczyński pod krzyżem

2010-09-11 7:00

Prawie pół tysiąca osób, wiele z nich z pochodniami, a na ich czele Jarosław Kaczyński (61 l.). Taka delegacja pojawiła się wieczorem przed krzyżem pod Pałacem Prezydenckim. – Musimy walczyć o Polskę, ale nie możemy walczyć o Polskę inaczej niż razem z Kościołem, i dlatego sprawa tego krzyża musi być załatwiona razem z Kościołem – nawoływał Kaczyński.

– Problem polega na tym, że wszystkie karty ma tutaj władza – przekonywał brat nieżyjącego prezydenta.
Wczoraj minęło pięć miesięcy od katastrofy smoleńskiej. Przed krzyżem zebrało się blisko tysiąc osób. Doszło do kilku przepychanek.

Część uczestników zgromadzenia, w tym Kaczyński, przyszła tam prosto z mszy świętej w archikatedrze pw. św. Jana. Prezes PiS był w tym miejscu również rano. Udał się pod pałac, aby – jak co miesiąc – złożyć wieniec pod stojącym krzyżem. Tam delegacja uklękła i pogrążyła się w modlitwie wśród okrzyków „Tu jest Polska!” i „Jarosław!”.

Później, podczas obywatelskiego zgromadzenia ws. katastrofy smoleńskiej, przekonywał, że „tacy ludzie jak Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski, Bogdan Klich czy Tomasz Arabski muszą zejść z polskiej sceny politycznej raz na zawsze”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki