Kaczyńskiemu dostało się od Staniszkis za „Biedronka to sklep dla najbiedniejszych”

2011-03-23 10:10

Prezes PiS wywołał prawdziwą sensację zakupami w osiedlowym sklepie spożywczym w Warszawie! Cel był jeden – Jarosław Kaczyński chciał pokazać, że cen jedzenia rosną w zastraszająco szybkim tempie a winę za drożyznę ponosi rząd Donalda Tuska. Socjolog prof. Jadwiga Staniszkis, która nie kryje sympatii do lidera PiS uważa jednak, że to zły pomysł. Krytykuje Kaczyńskiego za słowa „Biedronka to sklep dla najbiedniejszych”.

Lider PiS tym razem zaatakował swojego przeciwnika politycznego ze sklepu spożywczego. Po wtorkowych zakupach i jak stwierdził za dużym rachunku za kilka podstawowych artykułów spożywczych rozgorzała dyskusja gdzie większość Polaków kupuje żywność.

Kaczyński wybrał osiedlowy spożywczak, bo w takich sklepach najczęściej robią zakupy, jest bowiem wygodnie i blisko.

- Oczywiście moglibyśmy pójść do Biedronki, ale to jest jednak sklep dla tych najbiedniejszych – zaznaczył i tym stwierdzeniem naraził się prof. Jadwidze Staniszkis.

Patrz też: Jarosław Kaczyński w spożywczaku walczy z Tuskiem ZDJĘCIA


Gigantyczne kolejki w supermarketach, weekendowe tłumy między alejkami w gigantycznych sklepach znanych sieci to najlepszy dowód na to, że Polacy częściej jednak wybierają tańszą opcję.

Socjolożka, która była gościem „Kropki nad i” uważa, że tak surowa ocena zakupów w „Biedronce” powiązana z określeniem statutu majątkowego Polaków była błędem. - Biedronka jest krajową siecią, ja sama kupuję w Biedronce. Rzeczywiście, trzeba wybierać tańsze sklepy – tłumaczyła prof. Staniszkis.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki