Katarzyna W. dostała POLICYJNĄ OCHRONĘ. Boi się, że ją ZABIJĄ

2012-02-16 20:58

Kiedy księża i żałobnicy modlili się w kościele nad trumną Madzi, jej mama Katarzyna W. (22 l.) szykowała się do opuszczenia celi w katowickim areszcie śledczym. Zażalenie na tymczasowe aresztowanie, które złożył wcześniej jej obrońca Marcin Szymonek (35 l.), wczoraj zostało w Sądzie Okręgowym w Katowicach uznane za zasadne.

Sędzia Edyta Kowalik przyznała, że na podstawie zgromadzonych dowodów istnieje duże prawdopodobieństwo, że kobieta nieumyślnie spowodowała śmierć własnego dziecka. Zaznaczyła jednak, że nie jest to ocena ostateczna.

Zdaniem sędzi z dotychczasowego zachowania podejrzanej nie wynika, by zamierzała uciec lub się ukrywać.

Uznała, że nie ma podstaw, by uznać, że matka Magdy będzie próbowała mataczyć lub nakłaniać kogoś do składania fałszywych zeznań, gdyż przyznała się do stawianego jej zarzutu, złożyła obszerne wyjaśnienia i nie ma dowodów na to, by ktokolwiek jeszcze w tej sprawie uczestniczył.

Krótko po godz. 16 matka Madzi wsiadła w policyjny nieoznakowany radiowóz i odjechała spod aresztu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że  Katarzyna W.  opuściła Sosnowiec. Na prośbę adwokata policja zapewniła kobiecie ochronę. Przygotowano   mieszkanie, w którym ma przebywać do czasu uspokojenia nastrojów w mieście.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki