Katarzyna Waśniewska z KOŃSKIM ogonem! Biegli nie mają wątpliwości: dziecko zostało uduszone!

2014-10-08 4:00

Weszła na salę rozpraw pewna siebie, hardo patrzyła ludziom w oczy. Nawet włosy związane w koński ogon i nieskazitelna biel zapiętej pod szyję bluzki miały sugerować, że miesiące spędzone w areszcie nie zrobiły na niej wrażenia. Ale kiedy Katarzyna Waśniewska (24 l.) opuszczała sąd, nie było jej już do śmiechu. Biegli, którzy mieli orzec, czy śmierć jej córki mogła być skutkiem nieszczęśliwego wypadku, nie mieli wątpliwości: dziecko zostało uduszone!

Proces przed katowickim sądem apelacyjnym to dla Waśniewskiej ostatnia szansa na uniknięcie wieloletniego wyroku za zabicie sześciomiesięcznej Madzi. Jej adwokat zaskarżył wyrok 25 lat więzienia wydany przez sąd pierwszej instancji i domaga się uniewinnienia. Argumentuje, że dziecko mogło umrzeć przez nieszczęśliwy wypadek i wcześniejsze opinie biegłych nie wykluczyły takiego scenariusza. Właśnie dlatego sąd powołał nowych biegłych - neonatologów i laryngologów, którzy mieli ostatecznie rozwikłać sprawę. I wczoraj, po kilku miesiącach przerwy, wznowił proces, by wysłuchał ich opinii.

Z każdą minutą rozprawy traciła pewność siebie

Choć Arkadiusz Ludwiczek, obrońca Waśniewskiej, robił co mógł, by zasiać wątpliwości w sędziowskim składzie, zadawał biegłym mnóstwo pytań, wciąż sugerował nagły skurcz krtani (laryngospazm) jako przyczynę śmierci dziecka, to nie zdołał podważyć jednoznacznej opinii specjalistów: mała Madzia nie zginęła przypadkiem, na skutek nieszczęśliwego wypadku. - W mojej trzydziestoletniej praktyce spotykam się z laryngospazmem niemal codziennie, ale nie znam przypadku, by skończył się on śmiertelnie - dowodził prof. Maciej Misiołek, otolaryngolog ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Waśniewska zrozumiała, że sprawy nie idą w dobrym kierunku. Z każdą minutą rozprawy traciła pewność siebie. Najpierw na jej twarzy pojawił się nerwowy uśmiech, potem wbiła wzrok w podłogę sali sądowej. Po kilku godzinach sędzia Bożena Summer-Brason zarządziła przerwę do dnia następnego. Kolejna rozprawa Katarzyny Waśniewskiej dziś.

Zobacz też: Katarzyna Waśniewska jak ZOMBIE w sądzie [ZDJĘCIA]

Lubiła jazdę konną

Wiatr w rozpuszczonych włosach i uczucie wolności, kiedy pędzi się przez świat... Katarzyna Waśniewska (24 l.), skazana za zabicie 6-miesięcznej córeczki Madzi, uwielbiała jazdę konną. Zanim rozpoczął się jej proces w katowickim sądzie, zdecydowała się nawet na sesję zdjęciową dla "Super Expressu" i pozowała roznegliżowana na gniadym rumaku. - Teraz mogę wreszcie realizować swe pasje - mówiła. Wygląda na to, że szybko znowu nie wsiądzie na konia. Nie będzie wolna.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki