Kierowca autokaru ocalił wielu pasażerów. Mogło zginąć więcej osób

2010-09-27 13:46

Zginęło 13 osób, kilkanaście jest ciężko rannych i walczy o życie, ale bilans wczorajszej tragedii pod Berlinem mógł być znacznie większy gdyby nie mężczyzna, który siedział za kierownicą pojazdu. Kierowca zdołał opanować autobus, w który uderzył mercedes i odbił się od filaru wiaduktu. Jego koledzy mówią, że dzięki doświadczeniu ocalił wiele osób.

W jego rękach leżało życie 49 osób. W dramatycznym momencie nie stracił zimnej krwi i walczył do końca, by zapanować nad rozpędzonym pojazdem. Ułamek sekundy potem jak w bok polskiego autokaru firmy Pol-Bus uderzył mercedes wyjeżdżający z podporządkowanej drogi, kierowca autobusu wcisnął do oporu hamulce.

Przeczytaj koniecznie: Kłopoty z listą ofiar wypadku autokaru. Konieczna identyfikacja zwłok

Ze wszystkich sił próbował wyprowadzić z trasy pojazd, który na mokrej od deszczu nawierzchni został zepchnięty na lewą stronę jezdni. Mężczyzna niemal nadludzkim wysiłkiem próbował uniknąć zderzenia z betonowym filarem podtrzymującym wiadukt. Niestety tragedii nie udało się uniknąć.

- Jeżeliby tylko była możliwość uniknięcia tego tragicznego wypadku, na pewno by to zrobił – mówił z przekonaniem w tvn24 właściciel firmy Pol-Bus, Tomasz Sochacki.

Pełni podziwu dla kierowcy są także jego koledzy. - Gdyby nie on to dramat miałby jeszcze większe skutki. To doświadczony kierowca z najwyższej półki. Pomimo że odbił się od filaru, to zdołał wyprowadzić autobus – stwierdził w tvn24 jeden z nich, który pojechał już do Berlina zapasowym autokarem.

- Śmiem twierdzić, że gdyby nie ten kierowca, to więcej osób by zginęło - mówi inny znajomy ofiary wypadku, który rankiem pojechał do Berlina w roli tłumacza.

Dopisz się do Księgi Kondolencyjnej dla rodzin ofiar tragedii:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki