Samochód, którym jechała klacz, w pobliżu Zbuczyna zderzył się z fiatem ducato i przekoziołkował. Zwierzę początkowo leżało więc w przewróconej ciężarówce, lecz po chwili zerwało się na równe nogi. Strażacy mieli kłopot, by uwolnić je ze skrzyni ładunkowej. Kiedy uporali się z pogiętymi blachami, Gniada parskając nerwowo wybiegła ze śmiertelnej pułapki. Weterynarz orzekł, że z wypadku wyszła bez ani jednego zadrapania. Mniej szczęścia mieli ludzie. Obu kierowców trzeba było wydobywać ze zmiażdżonych karoserii. W stanie bardzo ciężkim przebywają teraz w szpitalu.
Zobacz: Horror na parkingu w Pabianicach. 37-latek UPIEKŁ SIĘ w samochodzie
Przeczytaj też: Przyjaciółka musi zapłacić 100 tysięcy za zabójstwo Agaty
Polecamy: Sprawa Magdaleny Żuk. Prokuratura wydłuża śledztwo ws. śmierci Polki w Egipice. Dlaczego?!