Kochanie, proszę, ZWOLNIJ!

2014-08-22 2:00

Pasażerowie mają niebagatelny wpływ na to, jak zachowują się kierowcy na drodze. Jednak czy wystarczająco często reagują na ich złe nawyki? Z badań wynika, że nie. Warto zdać sobie sprawę, że jeśli kierowcy jeżdżą niebezpiecznie, pasażerowie ponoszą za to przynajmniej część odpowiedzialności.

Z badań przeprowadzonych przez TNS Polska na zlecenie Fundacji PZU wynika, że prawie połowa kierowców (44 proc.) przyznaje, iż zmienia swoje zachowanie na drodze pod wpływem uwag pasażera. Podobnego zdania jest aż 65 proc. pasażerów. Dowodzi to, że my, pasażerowie, mamy realny wpływ na zachowanie kierowcy podczas jazdy. Jednak nie wykorzystujemy tego wpływu! Tylko 25 procent kierowców twierdzi, że pasażerowie zwracają im uwagę na niewłaściwe zachowania za kierownicą, a 73 proc. mówi wprost, że takich uwag w ogóle nie słyszy.

Zgubna prędkość

Na jakie zachowania kierowców najczęściej reagujemy, my, pasażerowie? Kierowcy mężczyźni twierdzą, że ich towarzysze podróży zwracają im uwagę przede wszystkim na nadmierną prędkość (51 proc.), a także na niebezpieczne wyprzedzanie, łamanie przepisów, niezapinanie pasów, korzystanie z telefonu podczas jazdy bez zestawu głośnomówiącego oraz krzyki lub przeklinanie pod adresem innych kierowców. Kierowcy kobiety przyznają, że pasażerowie reagują, gdy one jadą zbyt szybko (39 proc.), ale także wtedy, gdy jadą zbyt wolno, łamią przepisy i nie zapinają pasów. Badania pokazują, że te uwagi są skuteczne – 45 proc. kobiet kierowców i 44 proc. mężczyzn kierowców po tych uwagach jedzie dalej z większą ostrożnością.

Nie krzycz, tylko poproś

Na czyje uwagi najczęściej reagują kierowcy? Najbardziej biorą sobie do serca reakcje żony lub męża, partnera lub partnerki, a także dzieci. Warto wiedzieć, jak reagować na nieodpowiednie zachowanie kierowcy, by odnieść pożądany skutek. Nic nie wskóramy krzykiem, płaczem ani groźbą opuszczenia pojazdu. Okazuje się, że najskuteczniejsza jest zwykła prośba! Jej skuteczność potwierdza aż 57 proc. kierowców.

Fundacja PZU rozpoczęła kampanię społeczną „Kochasz? Powiedz STOP Wariatom Drogowym", którą adresuje głównie do pasażerów, zachęcając ich, by reagowali na niewłaściwe zachowania kierowców i przypominali im o zasadach bezpiecznej jazdy. – Kompetentny pasażer może wyeliminować niesprzyjające bezpieczeństwu drogowemu poglądy, postawy i zachowania kierowcy – mówi Andrzej Markowski, psycholog ruchu drogowego.

Wariat tkwi w każdym z nas

Kim jest „wariat drogowy"? To nie tylko osoba nagminnie łamiąca przepisy ruchu drogowego, jeżdżąca z prędkością kilkakrotnie przekraczającą dozwolony limit na drodze czy pod wpływem alkoholu. „Wariat drogowy" to każdy, kto nie zapina pasów bezpieczeństwa, korzysta w niewłaściwy sposób z telefonu komórkowego czy też je lub pije podczas prowadzenia auta. Wyniki badania pokazują, że tak właśnie definiowany „wariat" tkwi w każdym z nas. Większość kierowców potwierdziła, że przekracza dozwoloną prędkość, łamie przepisy, jeździ bez zapiętych pasów, zachowuje się agresywnie na drodze czy też rozprasza się rozmowami telefonicznymi, poszukiwaniem czegoś w torebce czy schowku, a także jedzeniem podczas jazdy.

Tymczasem wszystkie te zachowania mogą przynieść bardzo tragiczne konsekwencje. Są to jednak równocześnie takie sytuacje, w których pasażer może, a także powinien interweniować. Jak pokazały wyniki badania, zarówno kierowcy, jak i pasażerowie uważają, że pasażerowie stanowią bardzo ważną grupę, która może skutecznie wpływać na poprawę bezpieczeństwa na drodze. A zatem wykorzystajmy nasz dar przekonywania i zmieńmy naszych bliskich – kierowców.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki