Kolejne ZAMIESZKI w Legionowie: race, rozbite butelki i kamienie

2015-03-17 19:21

Trzynastu zatrzymanych i policjant z rozciętą twarzą. To bilans kolejnego dnia zamieszek w podwarszawskim Legionowie. Młodzi ludzie zdruzgotani tragiczną śmiercią Rafała W. (+19 l.) od niedzieli zbierają się pod komisariatem policji. Rzucają kamieniami, rozbitymi butelkami i odpalają race. To zemsta za śmierć ich przyjaciela, za którą obwiniają policję.

Po tragicznej i tajemniczej śmierci 19-latka emocje sięgają zenitu. Niedzielne walki z policją okazały się tylko początkiem brutalnych starć. Koledzy chłopaka szturmowali komisariat także w poniedziałek wieczorem. Niestety, z fatalnym dla nich skutkiem.

- W szczytowym momencie pod jednostką policji było prawie 500 osób. Zatrzymaliśmy 13 osób, w tym trzy kobiety. 11 było nietrzeźwych, a jedna osoba miała przy sobie narkotyki - wylicza st. asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Młodymi ludźmi zajmie się prokuratura. Dotychczas zarzuty udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim, naruszenia nietykalności policjantów czy uszkodzenia mienia usłyszało 8 osób z niedzielnego protestu.

Mimo to manifestanci nie zamierzają odpuścić. Są pewni, że ich przyjaciel Rafał zmarł z winy policjantów, którzy 9 marca chcieli go zatrzymać za kupowanie narkotyków. Przerażony chłopak połknął woreczek pełen narkotyków i zaraz zaczął się dusić. Zmarł w szpitalu, gdzie nie udało się go uratować. Zdaniem protestujących, jego śmierć to wina policji. - Na tę chwilę materiał dowodowy nie daje podstaw do przypisania policjantom nieprawidłowości w działaniu. Nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów - mówi Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Ogromne ZAMIESZKI w Legionowie! ROZWŚCIECZONY tłum szturmował komisariat policji!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki