Komendant wyrzuci katów z policji

2017-07-31 4:00

W policji nie ma miejsca dla takich osób! Komendant miejski Zbigniew Raczak na pewno wyrzuci z pracy dwójkę oprawców w mundurach, którzy na zapleczu sklepu we Wrocławiu pobili 82-letnią Bronisławę D.

- W teorii postępowanie dyscyplinarne może trwać miesiąc. Ale w tej sytuacji decyzje zapadną o wiele szybciej - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.

Oficjalnie nie może jeszcze powiedzieć, jakie konsekwencje poniesie Lidia S. i Piotr L., dwójka sierżantów sztabowych, która w grudniu 2015 r. na zapleczu sklepu pobiła 82-letnią Bronisławę D. Jednak pewne jest, że parze funkcjonariuszy nie ujdzie to bestialstwo płazem. Komendant miejski nie stara się zamiatać sprawy pod dywan i ewidentnie chce oczyścić szeregi policji z takich ludzi. Nie ma więc innej opcji: zostaną wyrzuceni z pracy.

Do naszej redakcji docierają też pełne oburzenia sygnały od policjantów, również z komisariatu, w którym ta dwójka pracowała. - Zhańbili całą policję. Mam nadzieję, ja i moi koledzy, że zostaną surowo ukarani - słyszymy od jednego z mundurowych. - W naszych szeregach nie ma przyzwolenia na takie zachowania. Nie wszyscy policjanci są tacy, jak ci, którzy pobili babcię! - dodaje nasz rozmówca.

Funkcjonariusze, którzy pobili staruszkę, na razie są zawieszeni. Oprócz tego, że lada dzień zostaną wyrzuceni z pracy, odpowiedzą też karnie. Śledczy postawili im już zarzut przekroczenia uprawnień, a to oznacza, że mogą trafić do więzienia nawet na trzy lata. Stracą też prawo do policyjnej emerytury.

Przypomnijmy, że to "Super Express" ujawnił nagranie ze sklepowego monitoringu, na którym widać, jak policjanci biją staruszkę, która miała ukraść jedzenie, m.in. ogórka i jabłko. 84-letnia dziś pani Bronisława cierpi na demencję starczą - jest tak ciężko chora, że została ubezwłasnowolniona i mieszka w domu opieki społecznej.

- Jeżeli nawet zabrała jedzenie ze sklepu, bo była głodna, to z pewnością nie rozumiała, co robi - mówi nam osoba, która świetnie zna sytuację staruszki.

ZOBACZ: Gorzów Wielkopolski. ZWŁOKI 7-letniej dziewczynki w studzience kanalizacyjnej! Matka ZATRZYMANA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki