Do zabójstwa Jakuba doszło pod sklepem w Libiążu. Po zadaniu ciosu Dominik G. uciekł do Bielska-Białej. Policja znalazła go tam następnego dnia. Był kompletnie pijany. Początkowo mężczyzna utrzymywał, że nóż należał do młodszego brata, a tragedia wydarzyła się przypadkowo. Później jednak zmienił zeznania i przyznał się do zabójstwa. Wskazał także śledczym gdzie ukrył narzędzie zbrodni – nóż zakopał na terenie przy szkole podstawowej. W trakcie śledztwa policjanci ustalili, że między braćmi często dochodziło do kłótni. Głównym powodem sprzeczek były sprawy finansowe. Dominik G. przyznał przed sądem, że zadał cios swemu bratu, ponieważ się go bał, a w trakcie zdarzenia puściły mu nerwy. Krakowski sąd zasądził dla oprawcy 6 lat więzienia – sędziowie uznali, że 30-letni Dominik zdecydowanie przekroczył granice obrony osobistej. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz też: Tragedia w Libiążu. Brat zabił brata. Zabił brata kuchennym nożem
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail