Wideo
Pogoda
Quizy
Ksawery urodził się pod koniec stycznia jako bliźniak. Jego siostrzyczka - większa i zdawało się silniejsza (ważyła 569 g) - przeżyła jednak tylko 29 dni. - A on dzielnie walczył o życie - mówi Michał Solak (33 l.), szczęśliwy tata maluszka. On i jego żona ani na krok nie odstępowali synka. - Mówiliśmy do niego, czytaliśmy mu bajki. Aż któregoś dnia spytałam, czy nas słyszy, a wtedy on otworzył oczy! To było jak cud! - wzrusza się Ewelina Zięba-Solak (30 l.) Lekarze walczyli o życie maleństwa przez kilkadziesiąt dni. - Chłopczyk miał cechy skrajnego wcześniactwa, między innymi zarośnięte szpary powiekowe, oraz głębokiej hypotrofii, czyli wewnątrzmacicznego zahamowania wzrostu płodu - mówi Beata Rzepecka-Węglarz, ordynator oddziału neonatologicznego szpitala UJASTEK.
Sprawdź: Wpadka Kopacz z JOW-ami. Kukiz pojedzie po niej jak po Lis? [ZAPIS RELACJI i PODSUMOWANIE]
Ksawery przeszedł specjalną kurację lekami przyspieszającymi dojrzewanie organizmu. Do tego dostawał sterydy, kofeinę i wiele innych substancji przyspieszających rozwój i wzmacniających układ oddechowy. - Gdy jego waga przekroczyła kilogram, to już było dla nas magiczne przeżycie! - dodaje pani Ewelina.
Chłopczyk spędził w szpitalu 148 dób. Urósł dwukrotnie od urodzenia, teraz mierzy całe 50 cm i waży 3,3 kg. Wygląda jak normalny, zdrowy noworodek, uśmiecha się do mamy i taty i z ciekawością rozgląda wokoło. Wczoraj opuścił szpital na dobre, chociaż wciąż będzie pod kontrolą specjalistów. Lekarze, ku swojej i rodziców radości, oceniają jego stan jako bardzo dobry. - To wcześniak o najniższej wadze, którego udało się utrzymać przy życiu i uzyskać bardzo dobre wyniki leczenia - mówią z dumą.
Podcasty
Playlisty tematyczne
