Krzysztof Rutkowski o zaginięciu Ewy Tylman: to był wypadek i przypadkowa śmierć

2016-02-05 9:40

Krzysztof Rutkowski, który od zeszłego roku szuka zaginionej Ewy Tylman, zapowiedział, że na początku marca wznowi poszukiwania 26-latki. Zdaniem detektywa, zaginięcie 26-latki to splot nieszczęśliwych okoliczności. - Dla mnie to nie było zabójstwo, ale wypadek i przypadkowa śmierć. Mogło do tego dojść za sprawą alkoholu. Adam Z. mógł nie udzielić Ewie Tylman pomocy - stwierdził detektyw.

W sobotę, 30 stycznia zostały wznowione poszukiwania Ewy Tylman. Policja ponownie zaczęła przeczesywać Wartę w promieniu 30 kilometrów od Poznania. Do poszukiwań 26-latki włączyła się także Komenda Główna Policji, a nawet sam jej wiceszef. - Nadzór osobisty zastępcy Komendanta Głównego Policji sprawi, że pewne rzeczy będzie łatwiej wykorzystać - powiedział w RMF FM rzecznik KGP Marcin Szyndler. Funkcjonariuszom z Poznania zostanie udostępniony specjalistyczny sprzęt. Między innymi, najnowszy sprzęt laboratoryjny i dron, który pomaga w poszukiwaniu osób zaginionych.

Zobacz: Brat Ewy Tylman mówi o "innym przebiegu wydarzeń"

Prawdopodobnie na początku marca poszukiwania wznowi również Krzysztof Rutkowski. Jego zdaniem w nocy z 22 na 23 listopada doszło nieszczęśliwego wypadku. - Dla mnie to nie było zabójstwo, ale wypadek i przypadkowa śmierć. Mogło do tego dojść za sprawą alkoholu. Adam Z. mógł nie udzielić Ewie Tylman pomocy - ocenił Krzysztof Rutkowski. Podczas konferencji prasowej, Krzysztof Rutkowski na której oskarżył także policjantów o złe prowadzenie śledztwa. - To oni są odpowiedzialni za to, co teraz się dzieje. Za zatrzymywanie niewinnych ludzi i łamanie konstytucji - ocenił detektyw. Szef wielkopolskie policji uważa jednak inaczej. - Sprawę prowadzą doświadczeni policjanci, którzy nie pozwoliliby sobie na złamanie prawa - powiedział Gazecie Poznańskiej Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

 



Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki