ksiądz jan kaczkowski

i

Autor: East News

Ksiądz Kaczkowski: Od Kościoła BRAKUJE mi wsparcia. OSTATNI WYWIAD

2016-04-06 12:45

W ostatnim wywiadzie, którego ksiądz Jan Kaczkowski udzielił dla Tygodnika Powszechnego, wyznał, że nie bał się śmierci, a tego, że przez nią nie zdąży zrobić jeszcze wielu rzeczy w swoim życiu. Opowiadał o swoim cierpieniu, o tym, co może czekać człowieka po śmierci. Ksiądz opisał też, jak wyobraża sobie swój pogrzeb.

W lutym tego roku ksiądz Jan Kaczkowski rozmawiał z Błażejem Strzelczykiem. To był ostatni wywiad, którego udzielił umierający kapłan. Fragmenty wywiadu pojawiły się na łamach Tygodnika Powszechnego. Duchowny opowiadał w nim o strachu. Podkreślał, że nie boi się śmierci. Traktuje ją raczej jako coś naturalnego. Był pogodzony ze swoim losem. Bał się jednak czegoś innego. - Boje się, że nie zdążę zrobić jeszcze kilku dobrych rzeczy. Przebaczyć tym, którym powinienem przebaczyć i dać im szansę, że przebaczyli mnie. - wyznał ksiądz Kaczkowski. Opowiedział również o swojej wizji tego, co może czekać człowieka po śmierci. - Ma dwie wersje. Pierwsza - zbawienie. Druga - potępienie. Jak Pan Bóg będzie miłosierny, to czekam na zbawienie. Jak będzie tylko sprawiedliwy, to przechlapane. - mówił. - Całe życie starał się nie być człowiekiem korporacji, który myśli wyłącznie o sobie. Z tego jestem w sowim życiu najbardziej zadowolony, że nawet będąc w jakimś sensie w korporacji, jak pewnie  można myśleć o Kościele, udało mi się uniknąć rynkowych mechanizmów - dodaje ksiądz Kaczkowski.

Zapytany o to, czego brakuje mu od Kościoła, odparł, że wsparcia i zainteresowania. Był zmęczony chorobą. Najbardziej tym, że jest zależny od innych osób. Rodzina musi mu pomagać nawet przy wykonywaniu zwykłych codziennych czynności. - Tak w głębi serca, po cichu samego siebie pytam wieczorami: kiedy to się już skończy? (...) Myśląc o finale, wyobrażam sobie siebie w trumnie. Jestem ubrany w albę, czarny ornat i trzymają mnie gdzieś w lodówce - opowiada o swoich wizjach. Wyobrażał sobie także to, co czeka go po śmierci. - Stanę wobec światła, które mnie przeniknie. I w tej perspektywie będę wszystko wiedział. To nie tyle Pan Bóg nas zbawia albo potępia, ile to światło nas przyciąga albo odpycha - twierdził. Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł 28 marca po długiej walce z rakiem nerki i glejakiem mózgu.

Zobacz: Ksiądz Kaczkowski o aborcji: Sposób poczęcia nie ma wpływu na godność osoby

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki