KSIĄDZ Maciej B. oskarżony o posiadanie pedofilskich zdjęć: padłem ofiarą prokuratury!

2014-09-29 4:00

Trzy miesiące temu wikary z parafii Matki Bożej Różańcowej w Pieckach (woj. warmińsko-mazurskie) usłyszał zarzut posiadania pedofilskich zdjęć. Teraz jednak śledztwo zostało umorzone. - Przeżyłem piekło - mówi ksiądz Maciej B. (30 l.).

Trudno wyobrazić sobie upokorzenie, które musiał przeżyć. Bo co może być gorszego dla kapłana niż oskarżenie o pedofilię? Przecież to największa z potworności! - Padłem ofiarą prokuratury. Na szczęście nie wszyscy uwierzyli w to obrzydliwe oskarżenie - mówi ksiądz Maciej. Wszystko zaczęło się od telefonu komórkowego, który kapłan zgubił podczas wypadku samochodowego. Telefon znalazła jakaś kobieta, a kiedy zobaczyła w nim zdjęcie nagiego małego chłopca, uznała, że aparat musi należeć do zboczeńca, i zaniosła go na policję. Wkrótce prokuratura postawiła wikaremu zarzut posiadania fotografii o treści pedofilskiej. - Mówiłem, że na zdjęciu jest mój siostrzeniec, że zrobili je rodzice chłopca, a sam aparat dostałem od siostry już z fotkami. Nie słuchali - wzdycha wikary. Choć pozostał na wolności, musiał jednak wpłacić 4 tys. zł poręczenia majątkowego. Po trzech miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie. - Wobec braku znamion czynu zabronionego - tłumaczy lakonicznie Zbigniew Czerwiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. - Teraz modlę się za wszystkich, którzy mnie szkalowali - mówi wikary z Piecków.

Zobacz też: PEDOFIL na kolniach w Broku! Darek J: Uciekłem przed klerykiem pedofilem na drzewo

Rozmowa z księdzem Maciejem B.

- Jak to się stało, że w telefonie księdza było zdjęcie nagiego chłopca?

- Nawet nie wiedziałem, że ono tam jest. Aparat dostałem od siostry. Były w nim przeróżne zdjęcia rodzinne, a wśród nich fotografia mojego siostrzeńca.

- Z naszych informacji wynika, że były też fotki świadczące o homoseksualnych skłonnościach księdza…

- Były tam różne zdjęcia. Nawet nie wiem jakie, nie pamiętam. Nie będę tego komentował.

- Nagie zdjęcia księdza też?

- Nie będę tego komentował.

- Informację o zarzucie posiadania zdjęć o treści pedofilskiej podały wszystkie media.

- Miałem wrażenie, że to jakiś zorganizowany atak. To takie modne oskarżyć księdza o pedofilię. Na szczęście nie wszyscy uwierzyli w oskarżenie. I za to jestem im bardzo wdzięczny.

- Czy uważa ksiądz, że prokuratura nie miała podstaw do takiego oskarżenia?

- Mam żal do mediów, że się tak pośpieszyliście, nie zaczekaliście na wyjaśnienie sprawy. Padłem ofiarą prokuratury i jej zarzutów.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki