Sprawa dotyczy wydarzeń z lutego tego roku. Trzech młodych mężczyzn, którzy palili marihuanę, wpadło wówczas w ręce gliwickiej policji. Jak się pózniej okazało, najstarszy z nich był księdzem, a dwaj pozostali byli ministranci. Cała trójka została złapana na gorącym uczynku, gdy palili w zaparkowanym pod lasem samochodzie księdza. Młody ksiądz wraz z 16-latkiem i 17-latkiem siedzieli w starym Seacie Ibizie tuż przy lesie na obrzeża miasta. Policjanci patrolujący postanowili skontrolować samochód, a gdy otworzyli drzwi, wprost uderzył ich dym z palonej trawki. Wszyscy zostali zatrzymani i przesłuchani, bo policjanci znaleźli przy nich 2,4 g marihuany.
We wrześniu ksiądz usłyszał wyrok. Jak podaje portal 24Gliwice.pl, Łukasz K. został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 1200 zł grzywny. Sąd orzekł także 3-letni zakaz pełnienia funkcji dydaktycznych w placówkach oświatowych.
Zobacz też: Marihuana jak puszka coli! Kupisz ją w automacie