Legionowo: KOMENDANT policji ZABIŁ bo miał dług?

2011-03-26 5:00

Na jaw wychodzą kulisy potwornego mordu w podwarszawskim Legionowie. Wszystko wskazuje na to, że bogatego przedsiębiorcę Dariusza S. (+51 l.) zastrzelił komendant komisariatu na stołecznej Białołęce. Prokuratura postawiła mu wczoraj zarzut zabójstwa. Biznesmen najprawdopodobniej zginął od kul ze służbowej broni policjanta.

16 marca do gospodarstwa leżącego pod Legionowem (woj. mazowieckie) psy przywlokły odgryzione ludzkie ramię. Dwa dni później w pobliskim lesie policjanci znaleźli zwłoki. Ciało było spalone i częściowo rozszarpane przez zwierzęta. Mundurowi ustalili, że to szczątki Dariusza S., ciechanowskiego przedsiębiorcy prowadzącego interesy w Legionowie, który zaginął 11 lutego. W jego ciele odkryli 2 kule.

Przeczytaj koniecznie: Bydgoszcz: Komendant straży miejskiej kradł gaz?

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, były to pociski z pistoletu Walter P-99. - To pistolet, który jest na wyposażeniu stołecznych policjantów - wyjaśnia jeden z funkcjonariuszy zajmujących się sprawą. To mogło wskazywać, że zabójca nosi mundur. Szybko pojawiły się kolejne dowody, ale o zatrzymaniu nadkomisarza Mariusza W. (42 l.) przesądził świadek, którego odnaleźli śledczy. Sprawa od razu trafiła do komendanta stołecznego policji. Przedwczoraj funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego (policji w policji) zatrzymali komendanta w jego mieszkaniu.

Długi u biznesmena

Oskarżony nie przyznaje się do winy. Prokuratura dla dobra śledztwa nie udziela informacji, jednak jak dowiedział się "Super Express", motywem zabójstwa najprawdopodobniej były pieniądze. Morderca doskonale znał Dariusza S. Żona policjanta wynajmowała lokal w budynku, który należał do biznesmena. Rodzina nadkomisarza W. ma gigantyczny kredyt w banku, od dawna nie płaci czynszu za wynajmowany lokal, prawdopodobnie pożyczała też duże sumy od Dariusza S. Wszystko wskazuje na to, że policjant zabił, bo przedsiębiorca zażądał od niego spłaty długu.

Patrz też: Tomaszów Mazowiecki: Komendant komendantowi anulował mandat, bo ten wyraził skruchę

Wczoraj Mariusz W. był przesłuchiwany w prokuraturze. - Usłyszał zarzuty zabójstwa i zacierania śladów - mówi Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Nadkomisarzowi grozi dożywocie.

W sprawę zamieszany jest jeszcze jeden mężczyzna, Piotr M. Po przesłuchaniu oskarżony został o utrudnianie śledztwa i składanie fałszywych zeznan.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki